Euroliga koszykarek – VBW Arka – Dynamo 64:67 (opis)
VBW Arka Gdynia - Dynamo Kursk 64:67 (16:14, 16:25, 15:15, 17:13).
Punkty:
VBW Arka Gdynia: Megan Gustafson 22, Marissa Kastanek 13, Morgan Bertsch 9, Ana-Marija Begic 9, Klara Lundquist 7, Alice Kunek 4, Kamila Podgórna 0, Romane Bernies 0.
Dynamo Kursk: Arike Ogunbowale 16, Julia Kozik 15, Natasha Howard 13, Eva Lisec 13, Epiphanny Prince 3, Ksenia Lewczenko 3, Jewgienia Frołkina 3, Elizawieta Szabanowa 1, Nika Baric 0.
Obie drużyny przegrały trzy poprzednie pucharowe spotkania. W Gdyni kiepską passę przerwały przyjezdne. Tym samym koszykarki VBW Arki poniosły siódmą porażkę w ósmym występie w Eurolidze.
W pierwszym meczu największy udział w sukcesie rosyjskiego zespołu miała Eva Lisec, która uzyskała 30 punktów. W rewanżu słoweńska środkowa zdobyła 13 "oczek", miała również siedem zbiórek i sześć asyst. Podopieczne trenera Wasilija Karasiewa trafiły jednak aż 14 rzutów za trzy, a mistrzynie Polski - cztery. Zebrały ponadto 14 piłek na atakowanej tablicy, natomiast miejscowe nie odnotowały żadnej ofensywnej zbiórki.
Początek spotkania był chaotyczny, a zawodniczki Dynama nie mogły poradzić sobie z ustawioną przez miejscowe w obronie strefą i pierwsze punkty zdobyły dopiero po blisko czterech minutach, przy prowadzeniu Arki 6:0.
Co prawda za chwilę ekipa z Kurska wygrywała 8:6, jednak mistrzynie Polski odzyskały inicjatywę i w dziewiątej minucie wyszły na 14:8.
Szybciej uporządkował grę zespół gości, który na początku drugiej kwarty zdobył osiem punktów z rzędu. Po dziewiątej w meczu "trójce", której autorką była Jewgienia Frołkina, koszykarki Dynama wygrywały w 18. minucie 39:27.
Zespół trenera Gundarsa Vetry odpowiedział do przerwy zaledwie jednym takim trafieniem, popełnił natomiast aż 12 strat przy pięciu "zgubionych" piłkach przeciwniczek. W całym meczu, odpowiednio, 18 i siedem.
W drugiej połowie gdyniankom udało się zmniejszyć straty do trzech punktów. W 27. minucie po rzucie "za trzy" Marissy Kastanek przegrywały 44:47, jednak Dynamo szybko odzyskało właściwy rytm i w 34. minucie prowadziło 62:49.
Kolejny zryw Arki sprawił, że 15 sekund przed końcem przegrywały 64:67, w dodatku mistrzynie Polski były w posiadaniu piłki. W ostatniej akcji całkowicie się jednak pogubiły, nie oddały nawet rzutu i nie zdołały odnieść drugiego zwycięstwa w rozgrywkach.
W kolejnym potkaniu gdynianki zmierzą się 16 grudnia na Węgrzech z Sopronem Basket, z którym przegrały we własnej hali 71:86.(PAP)
md/ pp/