Badanie Instytutu "Ona i On": 67 proc. organizacji prorodzinnych nie korzysta ze środków publicznych
Ankieta "APOP" Instytutu "Ona i On" to diagnoza kondycji prorodzinnej części sektora NGO. Zawiera m.in. porównanie z ogółem polskich organizacji pozarządowych oraz z potencjałem tzw. organizacji równościowych. W obu edycjach APOP, za 2018 i 2019 rok, wzięło udział 36 organizacji, z czego 4 w obu edycjach (uzyskano w sumie 73 wyniki wliczając te nie w pełni kompletne).
Organizacje Prorodzinne działają najczęściej w dużych miastach i mają staż powyżej 10 lat. Główny obszary ich aktywności to: pomoc dla rodzin (72 proc. i 87 proc. odpowiednio w 2018 i 2019 roku), wszechstronna profilaktyka (78 proc. i ok. 100 proc.).
Wskazano, że "organizacje prorodzinne udzielają pomocy charytatywnej, w tym samotnym matkom, wspierają integrację społeczną, przygotowują do małżeństwa, pomagają małżeństwom w kryzysie, udzielają porad wychowawczych, wyceniają pracę domową, zajmują się ochroną życia. Chętnie prowadzą także szkolenia i konferencje, działalność edukacyjną w Internecie, nagłaśniają problemy w mediach, ale przede wszystkim świadczą praktyczną pomoc".
Badania wskazują, że organizacje prorodzinne najrzadziej skupiają się na docieraniu do decydentów oraz na petycjach i interwencjach, czy na poprawie ram administracyjnych i prawnych funkcjonowania rodziny, co może skutkować tym, że mają więcej pracy lokalnej.
"Nie jest prawdą, że organizacje prorodzinne to wyłącznie organizacje religijne (odpowiednio 66,67 proc. i 50 proc. respondentów w 2018 i 2019 roku) „ - wskazuje Instytut "Ona i On".
Z badania z 2019 roku wynika, że "dominują organizacje średnie, w których działa 6-25 osób", zaś w 2018 roku - "duże organizacje, które posiadały zespół nawet do 50 - 300 współpracowników". "Większość organizacji funkcjonuje w oparciu o pracę nieodpłatną lub sporadycznie w ciągu roku płaci swoim wolontariuszom (w sumie 77,27 proc. w 2018 i 47,62 proc. w 2019).
Zwrócono uwagę, że organizacje prorodzinne w większości nie korzystają także ze środków publicznych - tj. aż 80 proc. w 2018 i 67 proc. w roku 2019. "Żadna z organizacji nie korzysta ze środków europejskich" - zaznaczono. "Wiele wskazuje, że są to inicjatywy głównie oddolne, a nie podmioty uzależniające swoją działalność od zagospodarowania istniejących grantów" - wynika z badań.
Brak lub sporadyczność korzystania grantów - sygnalizowało 81,25 proc. organizacji w 2018 i 94,44 proc. w 2019 roku.
Ze strony Kościoła wsparcie w 2018 roku zadeklarowało 64,7 proc. organizacji, zaś w 2019 roku - 57 proc. organizacji.
Badania pokazały, że organizacje korzystają ze współpracy z mediami oraz mają nieformalne kontakty międzynarodowe. "100 proc. wskazało kontakty z innymi organizacjami, ponad połowa jest także częścią jakiejś federacji bądź koalicji wspólnie z innymi organizacjami, ale jednocześnie są dość wyizolowane od struktur społecznych i innych części sektora pozarządowego" - wynika z ankiet.
"Tylko ok. 52 proc. organizacji deklaruje współpracę z samorządem, pojedyncze organizacje są częścią komisji dialogu społecznego. Żadna nie publikuje na portalu ngo.pl"
W 2018 roku żadna z organizacji nie odnotowała stałych kontaktów z biznesem, w 2019 - jedna.
W 2018 roku 53,3 proc. organizacji uzyskiwało roczny przychód do 10 tys. zł, natomiast w 2019 - 44,4 proc. - jest to zdecydowanie poniżej średniej dla sektora NGO, gdzie 43 proc. organizacji osiąga przychód w przedziale 10 tysięcy - 100 tysięcy. Przy czym najbogatsze ze wszystkich są tzw. organizacje równościowe - najwięcej spośród nich osiąga roczny przychód w kolejnym przedziale 100 tys. zł - 1 mln.
Przy czym organizacje równościowe, odwrotnie niż cały sektor NGO, który swoje działania prowadzi "w najbliższym sąsiedztwie", "prą" w kierunku jak największej skali działania - działa tak 43,75 proc. tych organizacji.
Badanie APOP wykazało zdecydowaną odrębność i niedoinwestowanie rodzinnej części sektora NGO. Jak twierdzili badani "zdecydowanie podporą i głównym sprawcą sukcesów organizacji prorodzinnych są ludzie: oddani sprawie, sprawdzeni, gotowi na poświęcenie, umiejący ze sobą współpracować (odpowiedziało tak 47 proc. respondentów w 2018 roku i 64 proc. w 2019.
Fundacja Instytut Analiz Płci i Seksualności "Ona i On" (skrócona nazwa: Instytut "Ona i On") powstała w 2017 roku, ale osoby ją współtworzące działały w tym obszarze już wcześniej. Jej zadaniem jest szerzenie rzetelnej wiedzy naukowej na tematy związane z małżeństwem i rodziną, płcią, płodnością i seksualnością, w szerszym kontekście wszechstronnie pojmowanego zdrowia i rozwoju każdej jednostki z osobna oraz harmonijnego i długofalowego rozwoju społeczeństwa zarazem. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek
mgw/ mir/