Przez homofobiczne uwagi eksmęża Dody, Tomasz Raczek bojkotuje ich film
Tomasz Raczek w ostatnim czasie często proszony był przez swoich sympatyków o zrecenzowanie filmu „Dziewczyny z Dubaju”, który wszedł do kin 26 listopada. W końcu aktor odniósł się do tej kwestii w oświadczeniu, jakie zamieścił na swoim kanale na YouTube.
„Na razie tego nie robię (nie zamieszczam recenzji – red.), na razie tego filmu nie obejrzałem. I na razie nie mam w sobie dyspozycji, żeby go obejrzeć, ale nie z tego powodu, jaki jest ten film, bo nie wiem (…). Z zupełnie innego powodu. Otóż usłyszałem z okazji premiery tego filmu i wszystkich towarzyszących marketingowych działań wokół premiery filmu +Dziewczyny z Dubaju+, wypowiedź jednego z producentów (…) pana Emila Stępnia, (…) że on osobiście jest strefą wolną od LGBT+ i prosi, żeby go w żaden sposób nie wiązać tego typu tematyką” – powiedział na wstępie Raczek.
„Pomyślałem sobie, że w dzisiejszym świecie ogłoszenie czegoś takiego jest obrzydliwe. (…) Już nie miasto, nie jakiś powiat. Notabene powiaty i miasteczka, które ogłosiły się strefą wolną od LGBT+, teraz rezygnują już z tej decyzji i znowu są niewolne od LGBT+, w wyniku tego, że chcą dostać pieniądze od Unii Europejskiej, a ta powiedziała, że ogłaszanie tych stref jest niezgodne z zasadami współżycia w Unii Europejskiej i jeśli tak będzie, to te rejony, miasta nie będą dostawały wsparcia na które liczyły od Unii Europejskiej” – kontynuował swój wywód.
„Nie wiem, czy w związku z tym pan Emil Stępień odwoła fakt, że jest strefą wolną od LGBT+ w jego mediach społecznościowych i w wyniku mojej przemowy przyzna, że nie miał racji. A ja będę mógł opublikować recenzję? To nie takie proste. Pomyślałem sobie, że jeżeli będę opowiadał państwu o tym filmie, to zaciąży na mnie ta nieprzyjemna sytuacja — niechęć do stwierdzenia pana Stępnia. (…) Nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Nie będę oglądał tego filmu, nie będę go recenzował. Nie wiem, czy jest dobry, czy jest średni, czy zły. Nie wiem i nie chcę wiedzieć i nie chcę projektować swojego uprzedzenia na artystów, którzy tam wystąpili oraz reżyserkę, którą bardzo lubię” - Raczek wyjaśnił swój punkt widzenia.
Stępień, który wraz ze swoją byłą żoną Dodą, odpowiadał od strony producenckiej za „Dziewczyny z Dubaju”, ma jednak obecnie na głowie większe zmartwienia niż to, że uraził znanego krytyka filmowego, o czym w ubiegłym tygodniu rozpisywały się media. Stępnia zatrzymano w Warszawie i przesłuchano w stołecznej prokuraturze. Ma to związek ze śledztwem dotyczącym działalności zatrzymanego, który zbierał środki od inwestorów na różne projekty filmowe. Biznesmenowi przedstawiono 45 zarzutów.
Producent użył sformułowania, że „jego Instagram jest strefą wolną od LGBT+”, kiedy jeden z portali zapytał go o kontakty na tej aplikacji z pewną transseksualistką, która wcześniej ujawniła ich korespondencję. (PAP Life)
ag/ moc/