"GW" podaje, że z końcem grudnia kończy się kadencja dotychczasowej dyrektorki Zachęty Hanny Wróblewskiej.

"Minister Gliński już wcześniej zapowiedział, że nie przedłuży umowy Wróblewskiej, ale długo zwlekał z ogłoszeniem jej następcy. List otwarty w obronie Wróblewskiej podpisało ponad tysiąc osób sztuki. Nazwisko Janowskiego pojawiło się w kuluarach na środowiskowej giełdzie" - czytamy w dzienniku.

Janowski studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. W 2014 r. obronił doktorat z nauk o sztuce na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jak podaje "GW", Janowski jest prezesem Związku Polskich Artystów Plastyków "obecnie kojarzonej z konserwatywnym biegunem polskiej kultury." "Jest też postacią bliską elitom partii rządzącej" - zauważa Wyborcza.

Dziennik cytuje Andę Rottenberg, która była dyrektorką Zachęty w latach 1993-2001. "Mianowanie na dyrektora Zachęty niszowego kuratora niedużych wystaw, bez doświadczenia w zarządzaniu instytucją kultury w takiej skali, może się skończyć katastrofą" - oceniła. Z kolei była minister kultury prof. Małgorzata Omilanowska-Kiljańczyk stwierdziła, że minister powinien zorganizować konkurs na to stanowisko, jeżeli nie ma "oczywistego, akceptowanego przez środowisko kandydata".

"Owszem, i mnie, i wcześniejszym ministrom zdarzało się nominować kogoś bez konkursu, ale były to osoby z dorobkiem, znane w środowisku i niebudzące kontrowersji" - powiedziała "GW". (PAP)

szz/ lena/