Sawicki po prezentacji założeń ustawy o obronie ojczyny: element propagandy, z którego nic nie wynika dla obronności
Wicepremier do spraw bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński i szef MON Mariusz Błaszczak przedstawili we wtorek główne założenia projektu ustawy o obronie ojczyzny. Są to m.in.: wprowadzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej dla ochotników; powołanie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych przy BGK; uelastycznienie zasad awansu wojskowych czy wprowadzenie świadczeń motywacyjnych dla żołnierzy w wysokości 1,5 i 2,5 tys. zł.
"Powiem tak: jeśli Bruksela i premier wypowiedzieli sobie nawzajem wojnę, to już teraz zostaje tylko armię zwiększać i do tej wojny się szykować, bo przecież III wojna światowa tuż, tuż" - ironizował poseł PSL.
"W mojej ocenie cała ta akcja, ta konferencja i projekt to mieszanie, polityka, z której nic nie wynika dla obronności i to jest problem" - powiedział Sawicki.
Przekonywał, że gdyby rząd faktycznie chciał poprawić bezpieczeństwo Polski, to zadbałby w pierwszej kolejności o sojusze w ramach UE i NATO. Podkreślał, że niezrozumiałe z jego punktu widzenia była też rezygnacja z zakontraktowanych francuskich helikopterów Caracali czy informacja o planowanym zakupie amerykańskich czołgów Abrams, które według niego, nie nadają się do polskich warunków. Jego zdaniem Polska powinna się zaopatrywać w europejski sprzęt wojskowy.
"Jestem bardzo niechętny do mówienia o polexicie, ale zdarzenia, decyzje, gdzieś ku temu zmierzają" - ocenił Sawicki.
"Mamy do czynienia z kolejną szopką, w mojej ocenie stanowi ona element propagandy, być może na użytek wewnętrzny, bo wiemy, że jest tarcie pomiędzy Solidarną Polską a premierem (Mateuszem) Morawieckim - i być może minister Mariusz Błaszczak przekonał prezesa PiS, żeby taki krok zrobić" - powiedział poseł ludowców. (PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek
wni/ mok/