Mirosław Minkina ponownie prezesem PZHL
W głosowaniu poparło go 63 delegatów, 14 było przeciw, ośmiu się wstrzymało. Kontrkandydatem Minkiny miał być Zbigniew Starzec, w przeszłości starosta oświęcimski (2014-2018)i wicewojewoda małopolski (2018-2020). Nie przyjechał jednak na zjazd, ani nie przekazał pisemnej zgody na swoje kandydowanie, i tym samym nie był brany pod uwagę przy głosowaniu.
Wybory miały się odbyć wiosną 2020 roku. Na przeszkodzie stanęła pandemia koronawirusa. Początkowo władze PZHL rozważały zorganizowanie obrad online, ostatecznie jednak uchwałę zjazdową uchylono na mocy ustawowego przedłużenia kadencji organów związków sportowych do 30 września 2021.
„W lutym 2018 związek został ubezwłasnowolniony, kiedy okazało się, że dotacja została źle rozliczona. Do tego doszły zobowiązania wobec naszych kontrahentów (dostawców sprzętu, hoteli etc.)” – powiedział Minkina prezentując sprawozdanie z działalności zarządu. Całość zobowiązań federacji oszacowana została na ponad 18 mln złotych wraz z odsetkami, w tym 10 mln jest objęte zajęciami komorniczymi.
„Tak astronomicznej kwoty nie da się spłacić nawet w ciągu dekady. Związek napotkał dodatkowy problem w postaci pandemii koronawirusa” – dodał prezes.
Przypomniał, że PZHL wystąpił do Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu o umorzenie długów z uwagi na pandemię, a decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Podkreślił dobrą współpracę z kolejnymi selekcjonerami kadry seniorów Finem Tomaszem Valtonenem i jego następcą Słowakiem Robertem Kalaberem.
Zaznaczył, że po konsultacjach ze środowiskiem trenerów, w kolejnym sezonie ekstraligi każdy zespół będzie musiał mieć w składzie meczowym sześciu Polaków, w następnym – ośmiu, a ostatecznie – dziesięciu. Obecnie w polskiej lidze nie ma limitu obcokrajowców.
W sprawozdaniu komisji rewizyjnej dostrzeżono ustabilizowanie sytuacji finansowej związku w ostatnich latach, ale też podkreślono, że federacja wciąż nie ma płynności finansowej. Dług najszybciej wzrósł w latach 2016 – 17, z 9 mln złotych do 16 mln złotych. Od 2018 trwa restrukturyzacja zadłużenia i wdrażanie programu naprawczego.
Minkina prezesem został 27 listopada 2018 w trakcie kadencji. Zastąpił wtedy Piotra Demiańczuka, który pełnił tę funkcję kilka miesięcy. Wcześniej, w lutym 2018 r., z posady szefa PZHL zrezygnował Dawid Chwałka. Powodem była trudna sytuacja finansowa federacji, m.in. chodziło o źle wydatkowaną dotację w wysokości ok. 6 mln złotych z ministerstwa sportu.
Podczas zjazdu sprawozdawczego w czerwcu 2019 ogłoszono, że PZHL ma ponad 16 mln złotych długu. W obliczu zagrożenia utraty płynności finansowej przez związek powstały dwa kanały pozwalające finansować funkcjonowanie reprezentacji i utrzymanie szkolenia młodzieży. Publiczne pieniądze popłynęły poprzez PKOl i Śląski ZHL. Na poprawę finansów związku miało korzystnie wpłynąć zorganizowanie w 2020 w Katowicach MŚ dywizji 1B seniorów. Turniej – z powodu pandemii – został odwołany i to dwukrotnie. Ma zostać rozegrany w katowickim Spodku wiosną 2022 roku.
Autor: Piotr Girczys (PAP)
gir/ sab/