Rosja/ Miedwiediew: OBWE to organizacja, gdzie jedne kraje próbują naciskać na inne
Miedwiediew, który w czasie swej prezydentury w latach 2008-12 uchodził za polityka sympatyzującego z Zachodem, skrytykował OBWE za to, że ta nie wysłała do Rosji obserwatorów na niedawne wybory parlamentarne. "Była to oczywiście próba zdyskredytowania wyborów z góry, jest to absolutnie oczywiste. Próba jawna i cyniczna" - ocenił.
Miedwiediew z aprobatą wyraził się o stosowaniu grzywien wobec wielkich koncernów internetowych, które - według jego słów - "w istocie ingerowały w życie polityczne" Rosji. "Cała ta machina rozkręcała się i propagowała nagrania wideo człowieka, który odbywa karę więzienia" - mówił były premier (w latach 2012-2020), odnosząc się do materiałów internetowych opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
"Powinniśmy mieć pełny arsenał wpływu na takiego rodzaju gigantów internetowych" - oznajmił były premier, obecnie wiceszef Rady Bezpieczeństwa przy prezydencie Rosji. Przekonywał, że gigantów IT należy blokować, ale powinny one przestrzegać przepisów rosyjskich. "Ja sam korzystam z portali społecznościowych. To jest wygodne i ciekawe. Trzeba po prostu przestrzegać prawa kraju, w którym przebywają" - oświadczył.
Były szef rządu, przez lata jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina, niespodziewanie nie znalazł się na liście wyborczej rządzącej partii Jedna Rosja, choć jest jej przewodniczącym. Nie brak głosów, że po odejściu z funkcji premiera w 2020 roku Miedwiediew przestał być wpływową figurą w polityce.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ mal/