Na potrzeby filmu „Diuna” przygotowano blisko tysiąc kostiumów
Kostiumolodzy „Diuny”, Jacqueline West i Bob Morgan, rozmawiali z magazynem „Variety”. I zdradzili, że stworzyli około tysiąca kostiumów potrzebnych do odziania mieszkańców trzech głównych światów tego filmu. „Przygotowując się do pracy, szukałam inspiracji w filmach Davida Leana: +Doktor Żywago+ i +Lawrence z Arabii+, a także w ekranizacji +451 stopni Fahrenheita+ Raya Bradbury’ego” – zdradzia. Kostiumolożka przyznała, że jej inspiracje sięgały dużo dalej, bo do starożytnych Grecji i Rzymu, a także do obrazów Goi, Caravaggia, strojów Beduinów, kart tarota czy projektów Balenciagi. Kolorystycznie zaś inspirowała się barwami piasków i kamieni Jordanii, gdzie kręcone były zdjęcia do filmu „Diuna”.
Pierwszym kostiumem, który przygotowała, był słynny filtrfrak - kombinezon ochronny niezbędny do przetrwania na pustynnej planecie Arrakis. W jego przygotowaniu pomogły książkowe opisy, a także konsultacje z Keithem Christensenem, który pracował nad strojami postaci w filmie „Czarna Pantera”. „Każdy z nich musiał być dopasowany do sylwetki aktora. To właśnie ich ruch teoretycznie aktywował filtrfrak do jego uruchomienia i rozpoczęcia destylacji. Zarówno w książce, jak i filmie, filtrfraki wykorzystują wodę z ludzkiego organizmu - zamieniają ją w gaz, który jest później filtrowany przez znajdujące się w skafandrze przewody jako płyn chłodzący. To wszystko musieliśmy tam zmieścić” – powiedziała West.
Polska premiera filmu „Diuna” zaplanowana została na 22 października. Tego samego dnia film trafi do amerykańskich kin oraz na platformę streamingową HBO Max. Od tego, ile zarobi w kinach, zależeć będzie to, czy powstanie jego kontynuacja. Film od początku realizowany był jako jeden wielki projekt podzielony na dwie części, jednak wybuch pandemii postawił te plany pod znakiem zapytania. (PAP Life)
kal/ gra/