Ekstraklasa piłkarska – Lechia – Wisła Płock 1:0 (opinie)
Po meczu piłkarskiej ekstraklasy Lechia Gdańsk – Wisła Płock (1:0) powiedzieli:
Maciej Bartoszek (trener Wisły): „W tym spotkaniu nie padło za wiele bramek, ale mogło podobać się kibicom. Od początku było widać, że oba zespołu grały o pełną pulę i tak ten mecz przebiegał. Tak jak w poprzednim spotkaniu z Legią w Warszawie, staraliśmy prowadzić grę, jednak brakowało konkretów z przodu. Mieliśmy co prawda swoje sytuacje, ale głównie po stałych fragmentach. Właśnie w taki sposób Marko Kolar zdobył bramkę, która nie została uznana. Ta sytuacja trochę nas rozluźniła, bo niebawem nie ustrzegliśmy się błędów w obronie i mogliśmy stracić gola. I za chwilę Lechia po rykoszecie zdobyła bramkę. Pomimo pewnych roszad i zmiany systemu gry nie byliśmy w stanie doprowadzić do remisu.
- Myślę, że z naszej strony to był dobry mecz, ale najważniejsze w piłce jest zdobyć jedną bramkę więcej od przeciwnika. Nie udało nam się i kolejny raz przegrywamy 0:1. Staramy się grać ofensywnie, stwarzamy sporo sytuacji, ale nie przełożyło się to na korzystny dla nas rezultat. Jestem jednak przekonany, że zdołamy jak najszybciej odwrócić tę sytuację i w końcu tak grając zaczniemy zdobywać punkty. Aby tak się stało, musimy jednak być bardziej konkretni w ataku i wykorzystywać sytuacje jakie stwarzamy”.
Piotr Stokowiec (trener Lechii): „Na pewno cieszy wynik, bo utrzymaliśmy się w czołówce ekstraklasy. Ten mecz pokazał jak wymagająca i wyrównana jest w tym sezonie ekstraklasa. Do tej pory uchodziła za wyrównaną, a wyniki tej kolejki dowodzą, że jest jeszcze bardziej wyrównana. Wisła postawiła nam trudne warunki, bo była dobrze zorganizowana. Mogliśmy ten mecz zamknąć w 80. minucie, bowiem Łukasz Zwoliński miał wystarczająco dużo czasu, aby zdobyć bramkę. Wspaniałomyślnie mu jednak wybaczam, bo wynik jest korzystny. W pierwszej połowie też mieliśmy dwie okazje – raz ładnie uderzył właśnie Łukasz, ale bramkarz dobrze się zachował, a później Jakub Kałuziński minimalnie spudłował.
Do przerwy brakowało nam konkretów, aby potwierdzić naszą momentami dobrą grę w postaci bramek i uspokojenia gry. Jestem zadowolony z wyniku i fragmentów gry, ale wiem, co widać na treningach, że potrafimy grać lepiej. Musimy jednak szybciej operować piłką i przyspieszać nasze akcje. Nad tym będziemy pracować, bo jesteśmy w stanie grać szybciej i dokładniej. Generalnie jestem zadowolony, bo to było niezwykle ważne spotkanie, ale spokojnie do tego podchodzimy. Mamy natomiast problemy ze środkiem obrony, bo w ciągu dwóch tygodni z czterech stoperów ostał nam się tylko Mario Maloca. Pozostali są kontuzjowani, aczkolwiek Bartek Kopacz powinien być w następnym meczu gotowy do gry. Dłużej powinni dochodzić do siebie Kristers Tobers i Michał Nalepa”. (PAP)
md/ cegl/