Radio Opole » Kraj i świat
2021-07-31, 07:00 Autor: PAP

Katarzyna Utracka: 20 proc. uczestników Powstania Warszawskiego to kobiety (wideo)

Około 12 tys. kobiet brało czynny udział w Powstaniu Warszawskim. Oznacza to, że mniej więcej 20 proc. wszystkich powstańców stanowiły właśnie kobiety – mówi PAP Katarzyna Utracka, z-ca kierownika Działu Historycznego Muzeum Powstania Warszawskiego.

Udostępniamy nagrania wideo:


https://wideo.pap.pl/videos/61166/


https://wideo.pap.pl/videos/61164/


Polska Agencja Prasowa: Myśląc o udziale kobiet w Powstaniu Warszawskim, zazwyczaj wymienia się sanitariuszki i łączniczki. Na ile to obraz prawdziwy?


Katarzyna Utracka: W walkach powstańczych faktycznie najwięcej było łączniczek i sanitariuszek – młodych dziewczyn biegających między barykadami i pomagających kolegom. Pełniły one służbę w szpitalach, roznosiły meldunki również w łączności kanałowej.


Jednak to nie wszystko. Musimy pamiętać o grupie kobiet, które prowadziły sekretariaty. Chociażby Stefania Aluchna ps. Ala była szefową kancelarii dowódcy Powstania Warszawskiego. Kobiety działały również w Komendzie Głównej Armii Krajowej, a także w dowództwach poszczególnych zgrupowań czy kompanii.


Pracowały też w kuchniach żołnierskich, gdzie przygotowywały posiłki. Budowały barykady oraz pracowały w rusznikarniach, produkując uzbrojenie, m.in. granaty. Pracowały także w redakcjach gazet powstańczych. Można zatem powiedzieć, że kobiety były obecne praktycznie na każdym polu.


PAP: Czy walczyły także z bronią w ręku?


Katarzyna Utracka: Oczywiście, o tym też nie można zapominać. Kiedy trzeba było, kobiety chwytały również za broń. Wspomnę chociażby słynne Kobiece Patrole Minerskie pod dowództwem Zofii Franio ps. Doktor, które brały udział w najsłynniejszym i jednocześnie udanym ataku przeprowadzonym przez powstańców, czyli w zdobyciu PAST-y 20 sierpnia. Kobiety zamieniły się w saperki, do czego zresztą miały przeszkolenie, i wysadziły mury PAST-y.


PAP: Jak zatem wyglądało przygotowanie kobiet do udziału w Powstaniu?


Katarzyna Utracka: Do walk powstańczych weszło 7 tys. kobiet z Wojskowej Służby Kobiet, której komendantką była Maria Wittek ps. Mira. Była to struktura działająca w ramach Związku Armii Zbrojnej – Armii Krajowej, która powstawała już od września 1939 r. Te kobiety przeszły szkolenie z łączności, medycyny, ale także z użycia broni. Płynnie włączyły się do akcji, ponieważ były do tego przygotowywane przez cały okres konspiracji.


Oczywiście były również osoby, które spontanicznie przystąpiły do walki. Znamy historie, że do walki szły często matki z córkami. Te starsze kobiety zaangażowały się w prowadzenie kuchni żołnierskich i sprawy gospodarcze. Zatem powstanie to nie tylko młode łączniczki i sanitariuszki, ale także dojrzałe kobiety. Co więcej, one miały ogromne doświadczenie wyniesione z I wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej, a w okresie międzywojennym działały w Przysposobieniu Wojskowym Kobiet.


PAP: Czy któryś oddział był typowo kobiecy?


Katarzyna Utracka: W Armii Krajowej był m.in. typowo kobiecy Oddział „Dysk”, czyli Dywersja i Sabotaż Kobiet. Kobiety zajmowały się zatem akcjami dywersyjnymi i sabotażowymi, a w ramach Kobiecych Patroli Minerskich także produkcją materiałów walki.


Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie, Oddział „Dysk” zasilił szeregi Zgrupowania „Radosław”, w ramach którego kobiety były odpowiedzialne za prawy sanitarne, łączność, ale też pomagały w sprawach gospodarczych. Z kolei Kobiece Patrole Minerskie dalej zajmowały się produkcją środków walki, a także walczyły z bronią w ręku, chociażby we wspomnianym już zdobyciu PAST-y. Były zatem to typowo kobiece oddziały, gdzie kobiety walczyły na równi z mężczyznami.


PAP: Ile kobiet wzięło czynny udział w Powstaniu Warszawskim? Jak ta liczba wygląda w porównaniu z liczbą mężczyzn?


Katarzyna Utracka: W Bazie Uczestników Powstania Warszawskiego, która została opracowana przez Muzeum Powstania Warszawskiego, znajduje się ponad 53 tys. osób znanych z imienia i nazwiska. Kiedy policzymy kobiety, wychodzi, że ok. 12 tys. kobiet brało udział w walkach. Gdy dodamy do tego wszystkie NN (nazwiska nieznane), okazuje się, że mniej więcej 20 proc. wszystkich powstańców stanowiły właśnie kobiety.


Jeżeli cofniemy się do wspomnianej już liczby 7 tys. kobiet z Wojskowej Służby Kobiet, to widzimy, ile kobiet jeszcze w toku walk się przyłączyło. Nie możemy także zapominać o harcerkach, które również miały odpowiednie przeszkolenie zdobyte w czasie konspiracji.


PAP: Z jakimi trudnościami musiały się mierzyć uczestniczki zrywu?


Katarzyna Utracka: Rozmawiając z powstańcami, często słyszę opinię, że najbardziej niebezpiecznie było na zapleczu frontu, ponieważ Niemcy bombardowali te rejony. Obok pierwszej linii frontu były bowiem pozycje niemieckie, a Niemcom chodziło właśnie o to, aby to ich nie bombardować. Na zapleczu frontu były natomiast szpitale, redakcje gazet, a także działały rusznikarnie. To kobiety były tutaj najbardziej narażone na zagrożenia płynące z działań zbrojnych.


Nie możemy zapominać o tym, że kobiety były także na pierwszej linii frontu, gdzie również ginęły od niemieckich kul. Czyhali na nie tzw. gołębiarze, czyli niemieccy strzelcy wyborowi. Kobiety były zatem narażone na każdym kroku na śmierć.


We wspomnieniach i relacjach kobiet – zarówno uczestniczek powstania, jak i ludności cywilnej – często pojawiają się wątki losów kobiet gwałconych przez żołnierzy niemieckich oraz RONA. Niebezpiecznym miejscem była Ochota i Zieleniak, gdzie kobiety były wyciągane z tłumu i gwałcone przez żołdaków RONA. Tragiczny los spotkał również kobiety na Woli, a także na Starówce czy Czerniakowie. W ten sposób też ginęły kobiety, a jeśli przeżyły, to przechodziły traumę, która zostawała z nimi już przez całe życie.


PAP: Ile kobiet zginęło w Powstaniu?


Katarzyna Utracka: Są to dane cząstkowe, ale dają pewne wyobrażenie. Według naszej bazy kobiet żołnierzy znanych z imienia i nazwiska, które zginęły, jest blisko 1200.


PAP: Jak do służby kobiet podchodzili mężczyźni?


Katarzyna Utracka: Kobiety już w czasie konspiracji były ogromnym wsparciem dla mężczyzn. To one często organizowały lokale konspiracyjne, prowadziły tajne sekretariaty, a także przenosiły broń na akcje, a potem ją odnosiły. Kobiety wykonywały również wyroki śmierci, a także były wywiadowczyniami. Jeszcze przed powstaniem wspierały mężczyzn, będąc sanitariuszkami i łączniczkami. Zatem było rzeczą naturalną, że kobiety pojawiły się w trakcie powstania.


W czasie powstania, ratując życie swoich rannych kolegów, same niejednokrotnie ginęły. Powstańcy często podkreślają, że uczestniczki zrywu zachowywały się wspaniale, wykazały się ogromną odwagą. Były przecież takie kobiety, które zostawały z kolegami w szpitalach, kiedy nie wszystkich rannych można było ewakuować. Znamy wzruszające historie ze Starego Miasta i z Mokotowa, gdzie sanitariuszki zostawały w szpitalach, chociaż wiedziały, że zginą. Taki los spotkał chociażby Ewę Matuszewską ps. Mewa, sanitariuszkę z Mokotowa, która 26 września została w punkcie sanitarnym przy al. Niepodległości razem ze swoimi rannymi kolegami, których nie można było ewakuować. Godzinę później została rozstrzelana, a następnie zginęli jej koledzy.


PAP: Jaki los spotkał kobiety po upadku Powstania?


Katarzyna Utracka: Kobiety miały wybór – mogły wyjść z ludnością cywilną albo pójść do niewoli, jak żołnierze. Czuły się jednak żołnierzami i duża część, czyli ok. 3 tys. kobiet, poszła do niewoli. Prawa jenieckie gwarantował im układ o zaprzestaniu działań w Warszawie.


Kobiety trafiły do stalagów i oflagów na terenie III Rzeszy, podobniej jak ich koledzy, chociaż to były oddzielne obozy. Najpierw duża grupa kobiet trafiła do obozu Lamsdorf, a następie zostały rozesłane do innych stalagów. Najwięcej z nich trafiło do stalagu VI C Oberlangen.


Natomiast kobiety oficerowie trafiły do oflagu IXC Molsdorf. Co ciekawe, były wśród nich też takie, które specjalnie ukryły swój stopień oficerski po to, aby trafić z młodszymi koleżankami do stalagów. Chciały się nimi zaopiekować i zorganizować tak życie obozowe, by łatwiej było przeżyć trudne miesiące w niewoli.


PAP: Czy, podobnie jak powstańcy, kobiety były prześladowane w okresie stalinizmu?


Katarzyna Utracka: Tak, część z nich trafiła do więzień. Były skazywane na wieloletnie więzienia. Tak jak ich koledzy – żołnierze Armii Krajowej i innych organizacji konspiracyjnych – zostały uznane za wrogów systemu.


PAP: Czy uczestnictwo kobiet w Powstaniu pod względem formalnym, jeśli chodzi o odznaczenia lub status kombatanta/weterana, zostało zrównane z walkami mężczyzn?


Katarzyna Utracka: Kiedy powstańcy zostali przyjęci do ZBoWiD-u, co stało się dopiero po 1954 r., wśród nich były oczywiście kobiety. One również otrzymywały Warszawskie Krzyże Powstańcze czy inne odznaczenia.


Piękna historia łączy się z Marią Wittek, która w 1991 r. jako pierwsza kobieta w Wojsku Polskim otrzymała stopień generała brygady. Drugą kobietą, która otrzymała taki stopień w 2006 r., była związana z Powstaniem legendarna Elżbieta Zawacka ps. Zo – jedyna kobieta cichociemna. Dostrzeżono zatem ogromny wkład kobiet w konspirację i zryw.



To, co mnie cieszy, to fakt, że coraz więcej powstaje książek o udziale kobiet w Powstaniu, choć ten temat jeszcze czeka na całościową merytoryczno-historyczną monografię.(PAP)


Rozmawiała Anna Kruszyńska


Autorka: Anna Kruszyńska


akr/ skp /


Kraj i świat

2024-04-16, godz. 20:50 Szef dyplomacji USA przekazał Izraelowi, że nie chce eskalacji konfliktu Szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken powiedział członkowi gabinetu wojennego Izraela Beniemu Gancowi, że Stany Zjednoczone nie chcą dalszej eskalacji… » więcej 2024-04-16, godz. 20:40 W. Brytania/ Już samo tworzenie seksualnych deepfeke'ów będzie przestępstwem Tworzenie obrazów typu deepfake o charakterze seksualnym będzie przestępstwem, nawet jeśli ich twórca nie zamierzał ich rozpowszechniać - ogłosił w wtorek… » więcej 2024-04-16, godz. 20:40 Radom/ Afera hejterska stała się głównym wątkiem kampanii przed II turą wyborów Afera hejterska z rzekomym udziałem radomskich działaczy PiS stała się we wtorek głównym tematem wystąpień kandydatów na prezydenta Radomia: popieranego… » więcej 2024-04-16, godz. 20:30 W środę nadzwyczajny szczyt UE; głównym tematem - konkurencyjność gospodarki Dwudniowy nadzwyczajny szczyt unijnych przywódców rozpocznie się w środę w Brukseli. Głównym punktem dyskusji 27 szefów państw i rządów będą wyzwania… » więcej 2024-04-16, godz. 20:20 Wielkopolskie/ Poważny wypadek w Rogoźnie; 5 osób poszkodowanych Do poważnego wypadku doszło we wtorek po południu w Rogoźnie (woj. wielkopolskie). W wyniku zderzenia czołowego auta osobowego z samochodem ciężarowym… » więcej 2024-04-16, godz. 20:20 Rumunia/ Nad bazą lotniczą pod Konstancą zauważono w poniedziałek tajemnicze drony Drony, prawdopodobnie komercyjne, zaobserwowano w nocy z poniedziałku na wtorek nad bazą lotniczą rumuńskich sił powietrznych pod Konstancą - powiadomił… » więcej 2024-04-16, godz. 20:10 Przegląd najważniejszych informacji dnia - wtorek 16 kwietnia Tusk: będziemy dążyć do dołączenia Polski do projektu budowy skutecznej żelaznej kopuły chroniącej europejskie niebo https://serwis.pap.com.pl/sp/index/#/48224084… » więcej 2024-04-16, godz. 20:00 Mozambik/ Co najmniej 8 członków jednej rodziny, w tym 6 dzieci, utonęło w Zambezi Co najmniej osiem osób, w tym sześcioro dzieci, utonęło, a dwie osoby uznano za zaginione po wywróceniu się łódki przewożącej dwanaście osób przez… » więcej 2024-04-16, godz. 20:00 Grecja/ Za 50 mln euro można kupić bezludną wyspę Tragonisi W Grecji wystawiono na sprzedaż wyspę Tragonisi na Morzu Egejskim. Bezludną wyspę można kupić za 50 milionów euro - informuje we wtorek portal Greek Re… » więcej 2024-04-16, godz. 19:40 Premier Belgii: przerwanie konferencji konserwatystów w Brukseli "nie do przyjęcia" 'Nieakceptowalne' - tak belgijski premier Alexander De Croo określił działania burmistrza jednej z brukselskich dzielnic, który zdecydował o przerwaniu międzynarodowej… » więcej
2345678
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »