Pomorskie/ Cielę wyskoczyło z transportu; opiekę i dom dało mu Stowarzyszenie Buba z Miastka
O interwencji Stowarzyszenie Buba Pomocna dla Zwierząt poinformowało na swoim profilu na Facebooku.
W poniedziałek wolontariusze "Buby" jechali na pomoc leżącemu przy drodze w miejscowości Tursko rannemu cielęciu przekonani, że zostało ono potrącone przez samochód. Tak wynikało ze zgłoszenia, jakie otrzymali.
Badanie weterynaryjne nie wykazało żadnych złamań, a jedynie krwawe otarcia i powierzchowne rany. Dzięki temu, że cielę było kolczykowane, jak podał Waszkiewicz, udało się za pośrednictwem Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa ustalić, że urodziło się 13 czerwca, pochodzi z gospodarstwa w Darłowie i zostało sprzedane rolnikom z Pomyska koło Bytowa, do których było transportowane.
"Prawdopodobnie olbrzymi stres powodowany transportem skłonił ją (młodą krowę) do skoku z przyczepy. Transportujący ją rolnicy nie mieli świadomości, że zwierzę wyskoczyło i dowiedzieli się o tym fakcie dopiero po naszej interwencji" – poinformował na Facebooku "Buby" Waszkiewicz.
Dodał, że cielę po osiągnięciu odpowiedniej wagi, miałoby trafić do uboju. "Bez wahania podjęliśmy decyzję o wykupie maluszka od rolników" – zaznaczył Waszkiewicz.
Bunia, bo takie imię nadano młodej krowie, stała się własnością stowarzyszenia za 500 zł.
"Przed nami nie lada wyzwanie, ale i wielki nowy obowiązek. Szczęśliwie od strony prawnej byliśmy przygotowani na takie zdarzenie, ponieważ od ponad roku posiadamy tytuł prawny do opieki nad zwierzętami gospodarskimi. Bunia wykonała ryzykancki skok, (…) wygrała życie - życie z nami aż po naturalny kres swojej wędrówki. Obiecujemy, że Bunia nigdy nie trafi do rzeźni i nie skończy jako przysłowiowy mielony" – napisał Waszkiewicz. (PAP)
autorka: Inga Domurat
ing/ lena/