Policja przekazałała, że na początku czerwca tego roku doszło do napadu na jeden z salonów jubilerskich przy ulicy Rzgowskiej w Łodzi.

"Sprawca, używając gazu łzawiącego, próbował obezwładnić sprzedawcę i ukraść złotą biżuterię ze sklepu. Jednak dzięki zdecydowanej postawie mężczyzny, który mimo kontuzji nogi przepędził napastnika, kosztowny towar leżący na półkach pozostał nienaruszony" - przekazała Zdanowska.

"Tego samego dnia agresor postanowił napaść na kolejny salon jubilerski, tym razem przy ulicy Dąbrowskiego w Łodzi. Napastnik, strasząc sprzedawczynię przedmiotem przypominającym broń, oddał kilka strzałów i rozbijając młotkiem gabloty, ukradł biżuterię wartą 15 tysięcy złotych" - relacjonowała. Dodała, że napastnikiem w obu przypadkach był ten sam mężczyzna - dobrze znany policji recydywista.

W mieszkaniu 31-latka znaleziono broń gazową, którą wykorzystywał on podczas rabunków. "Mężczyzna przyznał się do napadów na salony jubilerskie. Potwierdził, że wczesniej, 6 kwietnia 2021 roku, dokonał również rozboju na pracownicy lombardu" - powiedziała Zdanowska. "Grożąc przedmiotem przypominającym broń palną, ukradł złotą biżuterię wartą około 30 tysięcy złotych" - zaznaczyła.

31-latek został zatrzymany. Usłyszał zarzuty rozboju i usiłowania rozboju. Z uwagi na warunki recydywy grozi mu nawet 18 lat więzienia. Na razie - decyzją sądu - został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. (PAP)

Autor: Hubert Bekrycht

hub/ lena/