Ekstraklasa piłkarska - trener Stali: nie będę słuchać wieści z Warszawy
"Chcemy rozegrać dobre spotkanie, ładne dla oka i nie tracąc przy tym głupich bramek" - dodał podczas konferencji prasowej.
Przed ostatnią kolejką spotkań wiadomo, że ekstraklasę opuści ekipa Gąsiora lub Podbeskidzie Bielsko-Biała. W lepszej sytuacji jest drużyna z Podkarpacia, której do realizacji celu wystarczy remis we Wrocławiu. Bielszczanie muszą wygrać w Warszawie z Legią i liczyć na porażkę rywala.
"Zawodnicy są już trochę zmęczeni fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Od jakiegoś czasu stawką każdego meczu jest byt w ekstraklasie" - podkreślił Gąsior.
Stwierdził, że nie przeszkodzi to jednak w skutecznej walce jego podopiecznych w stolicy Dolnego Śląska. Przypomniał, że w końcówce sezonu przyszło im rywalizować z ekipami z czołówki tabeli. Kilka dni temu, na swoim stadionie zremisowali bezbramkowo z mistrzem Polski, Legią Warszawa. Wcześniej - także w Mielcu - przegrali 0:1 z nowym wicemistrzem kraju, Rakowem Częstochowa. W niedzielę, w ostatnim spotkaniu sezonu przyjdzie im się zmierzyć na wyjeździe, z mającym jeszcze szansę na wywalczenie prawa gry w europejskich pucharach, Śląskiem.
Trener dwukrotnych mistrzów Polski (1973, 1976) poinformował, że po pojedynku z Legią nie może trenować De Amo Perez. Jednak jest pewny, że w niedzielę będzie do jego dyspozycji.
„Spodziewam się, że pojedynek we Wrocławiu będzie dla nas bardzo ciężki, ponieważ prawdopodobnie do ostatniej minuty będzie trwała rywalizacja naszych rywali o czwarte miejsce w tabeli” - powiedział trener Stali.
Przypomniał, że według umowy zawartej z władzami klubu z Mielca niedzielny pojedynek jest na razie ostatnim w dotychczasowej roli: „Teraz nie odpowiem na pytanie co będzie dalej".
Mecz Śląska ze Stalą rozpocznie się w niedzielę o godz. 17.30. (PAP)
Autor: Rafał Czerkawski
rcz/ co/