Nauki pierwszej pomocy nigdy za wiele. W Staszicu zorganizowano warsztaty
Usztywniali kończyny, bandażowali rany i ćwiczyli resuscytację. W Zespole Szkół Zawodowych im. Stanisława Staszica w Opolu pod okiem strażaków młodzież uczyła się, jak ratować życie i prawidłowo udzielić pierwszej pomocy.
- Po to to jest właśnie, żeby zwiększyć świadomość wśród osób młodych o tym, że ta pierwsza pomoc jest naprawdę ważna, żeby nie być obojętnym na stan drugiej osoby. Odsetek zdarzeń, przy których świadkowie podejmują działania to jest około 30% w Polsce, co jest naprawdę małym procentem - dodaje Patryk Kuliński.
Na potrzeby warsztatów przygotowano kilka różnych stanowisk, gdzie ratownik medyczny lub druhowie OSP ćwiczyli z uczniami, jak prawidłowo zaopatrzyć rannego czy przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową.
- Sama brałam udział w podobnych warsztatach, dziś pomagam szkolić kolegów i koleżanki - mówi Paulina Olbrich. - Te warsztaty są bardzo przydatne. Wiele młodych osób nie wie, jak udzielić pomocy.
- Do tej pory bandażowałam rany tak normalnie, a to jest jakiś taki specjalny myk, który się robi i tego wcześniej nie wiedziałam, ale teraz już wiem - mówi jedna z uczennic.
- Dzieci nie mają często do czynienia z bandażami, ćwiczy się cały czas rejestrację krążeniowo-oddechową, natomiast nie jest to trudne w użyciu i wydaje mi się, że każdy gdzieś tam na swój sposób zaopatrywał sobie, gdzieś tam rany, skaleczenia, tam tą umiejętność posiada - wyjaśnia Szczepan Iwanicki z Komendy Wojewódzkiej PSP w Opolu.
Dodajmy, że warsztaty pierwszej pomocy w tej szkole zostały zorganizowane po raz trzeci.