- Cmentarz przywięzienny podzielony był na dwie części. W jednej pochowano bardzo młode osoby – mówi Magdalena Przysiężna-Pizarska, archeolożka z Uniwersytetu Opolskiego. - To są młodzi ludzie, 18-25 lat. Natomiast druga część to są panowie 30-35 lat, najstarsza osoba ma ponad 70 lat. Musimy spróbować dotrzeć do akt osobowych, i wtedy być może opis osoby za co została skazana, będzie nam też sugerował urazy, jakie noszą na sobie kości. Są poprzestawiane nogi, deformacje kości, które są świadectwem tego, że na pewno ich torturowano.

Badania antropologiczne przeprowadził zespół Zakładu Biologii Człowieka Uniwersytetu Wrocławskiego oraz dr Agata Cieślik z Polskiej Akademii Nauk. Jednocześnie naukowcy prowadzili kwerendy w archiwach, w czym wolontariacko pomagają miłośnicy historii m.in. ze Strzelec Opolskich, Opola, a także Niemiec i Francji.

- W archiwum opolskim znaleźliśmy księgi, w których widniały spisy zgonów m.in. skazanych odbywających karę w więzieniu w Strzelcach Opolskich. To formularze, które dla nas są skarbnicą wiedzy – mówi Magdalena Przysiężna-Pizarska. - Kto zgłasza ten zgon, jakiej profesji jest osoba zgłaszająca, gdzie zamieszkiwała osoba, która zginęła czy została zamordowana. W jakim wieku zmarła. Jeżeli są to informacje dotyczące mężczyzn mieszkających w Strzelcach bądź okolicy, to jest zazwyczaj też podane kim była żona, z jakiej rodziny, jak rodzina się nazywała, dodatkowo jakiej profesji.

Archeolodzy mają nadzieję wrócić do Strzelec Opolskich w kolejnym roku. Nadal na ekshumację czekają dwa rzędy cmentarne, może tam być pochowanych 28 osób. Szczątki znajdują się pod chodnikiem i ulicą, więc zgodę i pomoc przy prowadzeniu prac musi zapewnić starostwo powiatowe, które jest zarządcą drogi.