Złomiarze czują się bezkarni
Kratki od studzienek częstą padają łupem złomiarzy |
(fot. Dorota Kłonowska / AFRO) |
Skutki takich kradzieży są nieraz tragiczne. Przekonał się o tym właśnie zbieracz złomu z Nysy, który wpadł do niezabezpieczonej studni na fortach. Tam przesiedział cztery doby. Właz zabezpieczający ukradł prawdopodobnie jego kolega.
Z nyskich fortów znika wszystko co metalowe. Władze nie nadążają z ich zabezpieczaniem – przyznaje Jolanta Barska, burmistrz Nysy.
Złodzieje nie mają też szacunku dla nyskich zabytków. W przeszłości ucierpiała piękna studnia. Została skradziona główka, która zwieńczała cokół.
Współpracujemy z punktami złomu – mówi Marcin Greń, rzecznik prasowy nyskiej policji.
Marcin Greń przyznaje, że ta współpraca jest wtedy owocna, jeśli właściciele takich punktów są rzetelni i skrupulatni.
Dorota Kłonowska (oprac. WK)