Gruzja/ Studenci utworzyli żywy łańcuch w proteście przeciw ustawie o agentach zagranicznych
Demonstracja odbyła się na Placu Europejskim w Tbilisi. Studenci złapali się za ręce i okrążyli plac, tworząc żywy łańcuch.
Przemaszerowali następnie na prospekt Rustawelego, gdzie przed parlamentem wieczorem odbędzie się kolejny protest przeciwko tzw. rosyjskiej ustawie.
Protestujący zapowiadają, że demonstracje będą trwać, dopóki rząd nie usłyszy ich głosu.
Ustawa o agentach zagranicznych, nazywana „rosyjską”, jest przyczyną trwających od przeszło miesiąca masowych protestów w Gruzji. Według jej krytyków umożliwi ona władzom zniszczenie społeczeństwa obywatelskiego i stoczenie się w autorytaryzm w stylu rosyjskim. W praktyce też będzie ich zdaniem oznaczała powrót do rosyjskiej strefy wpływów, bo już widać, że przyjęcie ustawy wywołuje bezprecedensowy kryzys w relacjach z Zachodem. Władze Gruzji przekonują, że chodzi im wyłącznie o „przejrzystość i obronę suwerenności”. Krytyków swoich działań nazywają Partią Globalnej Wojny, a o organizację protestu oskarżają „siły zewnętrzne”.
Nowe prawo przewiduje, że osoby prawne i media otrzymujące ponad 20 proc. budżetu z zagranicy podlegać będą rejestracji i sprawozdawczości oraz będą zobowiązane do zgłoszenia się do rejestru agentów obcego wpływu.
W sobotę prezydent Salome Zurabiszwili zawetowała kontrowersyjną ustawę. Partia rządząca ma jednak wystarczającą liczbę głosów, by odrzucić prezydenckie weto.
Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ kar/
arch.