Departament Stanu USA: indyjskie media w kryzysie; MSZ Indii: to stronnicza opinia
Amerykański resort dyplomacji powiadomił, że indyjscy dziennikarze, wyrażający krytyczne opinie na temat rządu premiera Narendry Modiego, byli narażeni na aresztowania, groźby i zastraszania. Policja miała dokonywać wtargnięć i przeszukań w redakcjach, w tym w biurach BBC w Delhi i Mumbaju. Wskazano na przypadki reporterów z Kaszmiru, nękanych przez policję i siły paramilitarne, którzy byli poddawani tymczasowym aresztowaniom trwającym nawet przez kilka lat.
W raporcie organizacji pozarządowej Human Rights Watch (HRW) z 2023 roku zauważono, że indyjskie władze zintensyfikowały represje w celu uciszenia dziennikarzy i przedstawicieli ruchów społecznych. Takim osobom stawiane są zarzuty karne, w tym dotyczące działalności terrorystycznej. Ponadto w dalszym ciągu aktywiści i dziennikarze krytyczni wobec rządu nie mają możliwości swobodnego przemieszczania się i wyjazdów poza granice państwa.
Organizacja Reporterzy bez Granic (RSF) określiła Indie jako "jeden z najniebezpieczniejszych krajów na świecie dla mediów", dodając, że co roku średnio od trzech od czterech dziennikarzy zostaje tam zabitych w związku z wykonywaną pracą. W Światowym Indeksie Wolności Prasy z 2023 roku Indie znalazły się na 161. miejscu na 180 analizowanych państw.
Rzecznik MSZ Indii Randhir Jasiwal oświadczył, że raport Departamentu Stanu USA o prawach człowieka jest głęboko stronniczy i "odzwierciedla bardzo słabe zrozumienie Indii". "Nie przywiązujemy do tego żadnej wagi i nalegamy, abyście również zrobili to samo" – zaapelował do dziennikarzy podczas konferencji prasowej. W jego opinii powinna istnieć równowaga pomiędzy wolnością słowa a bezpieczeństwem i porządkiem publicznym. Jasiwal dodał, że "w szczególności demokracje powinny okazywać zrozumienie w stosunku do innych demokracji, gdyż wszyscy jesteśmy oceniani na podstawie tego, co robimy u siebie, a nie na podstawie tego, co o nas mówią za granicą".
W raporcie Departamentu Stanu podkreślono, że doszło do znaczących naruszeń praw człowieka w stanie Manipur na północnym wschodzie kraju, gdzie od maja do listopada 2023 roku trwał konflikt między grupami etnicznymi Kuki i Meitei. Media podawały, że zginęło wówczas co najmniej 175 osób, a ponad 6 tys. zostało wysiedlonych. Rząd zagregował, wysyłając tam siły bezpieczeństwa, wprowadzając godzinę policyjną i przerwy w dostępie do internetu. Sąd Najwyższy skrytykował niepowodzenie władz centralnych i rządu stanu Manipur w powtrzymaniu aktów przemocy.
Autorzy raportu poinformowali także o występujących w Indiach m.in. ograniczaniu wolności pokojowych zgromadzeń i zrzeszania się, korupcji wśród polityków, fali przemocy przede wszystkim wobec dzieci, kobiet, członków mniejszości etnicznych i kast, a także o przypadkach okaleczania żeńskich narządów płciowych.
Raport resortu dyplomacji USA zawiera analizę sytuacji w ponad 200 krajach i regionach świata. Jak zaznaczyli autorzy opracowania, dokument powstaje na podstawie wiarygodnych i opartych na faktach źródeł, w tym raportów agencji rządowych, danych organizacji pozarządowych i doniesień medialnych.
Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ szm/