Ledwie kilkanaście dni temu odbył się w Opolu festiwal Nokta, na którym jednym z gości był Władysław Komendarek i jest to doskonała okazja, by przypomnieć coś z jego dorobku, a dokładnie winylowy debiut (wcześniej ukazała się tylko kaseta), jeszcze mniej awangardowy niż późniejsze płyty, bardziej melodyjny a momentami nawet rozrywkowy (co nie powinno dziwić tych, którzy pamiętają go z grupy Exodus) co nie zmienia faktu, że mamy do czynienia z muzyką elektroniczną na najwyższym poziomie, nie odstająca od takich gwiazd zachodnich jak chociażby Jean Michel Jarre.