Radio Opole » Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka » Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka » Przepis na sukces polskiego artysty w Niemczech
2018-04-14, 10:50 Autor: Zbigniew Górniak (oprac. Justyna Krzyżanowska)

Przepis na sukces polskiego artysty w Niemczech

Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka (14.04.2018)
Jeśli jako Polak chcesz odnieść sukces artystyczny za granicą, na przykład w Niemczech, powinieneś pamiętać, aby twe dzieło – czy to będzie powieść, czy film, czy komiks – spełniało kilka zasadniczych warunków.
Po pierwsze, w Polsce, nawet dzisiejszej, anno domini dwa tysiące osiemnasty, powinny nadal jeździć furmanki. Niemieckie elity intelektualne bardzo nie lubią naruszać swych pańskich wyobrażeń, a myślenie stereotypem jest u nich równie obowiązkowe jak procedury w Bundswehrze. Woźnicą powinien być ponury, źle ubrany typ, fajnie, aby był podpity.

Po drugie, Polacy powinni jawić się w twym dziele – filmie, książce czy komiksie – jako rozmodlona, ale niesympatyczna tłuszcza, słuchająca ślepo księdza proboszcza i gotowa oddać mu nie tylko swoje dusze, ale i pieniądze. Filmowy lub powieściowy ksiądz powinien oczywiście brać te pieniądze garściami i budować za nie posągi Chrystusa wyższe niż wieża Eiffla. Ponadto niechaj podsyca w swych owieczkach (obowiązkowo czarnych) strach przed grzechem i przed obcymi.

Ten pierwszy lęk powinien być przez księdza pompowany do tego stopnia, że nawet nieszczęśliwy wypadek – na przykład zmiażdżenie twarzy wskutek upadku z rusztowania – winien on interpretować na niekorzyść ofiary, wypominając jej, że to kara za grzechy. Ten drugi lęk –przed innym – musi się objawiać wrogością Polaków w stosunku do każdego, kto choć ociupinę wygląda inaczej. W omawianym przypadku ma nową i zdeformowaną twarz, bo mu ją przeszczepiono – dla ratowania życia. Przez to powinna go znienawidzić własna matka oraz rzucić dziewczyna.

Dobrze, aby tę wrogość rozdmuchiwał sam księżulo, próbując egzorcyzmować nieszczęśnika, wmawiając mu (oraz okolicy), że pokrak został opętany przez diabła. A gdy artyście za mało, może w ostateczności zrobić z duchownego pedofila.

Ważne, aby artysta – reżyser, pisarz, scenarzysta – chwalił się obficie w mediach, zwłaszcza tych zagranicznych (niemieckie zawsze nadstawią ucha), że film jest rozrachunkiem z polską ciemnotą, ksenofobią, rasizmem i czym tam jeszcze… I że oparty jest na faktach. Bo tylko prawda jest ciekawa, prawda? I nieważne, że fakty przeczą jego artystycznym wizjom. Że człowiek z nową twarzą wcale nie spotkał się z wrogością otoczenia, a wręcz przeciwnie – pomagało mu ono ofiarnie, zwłaszcza sam ksiądz proboszcz. Co tam fakty, kiedy oczekiwania elit są zupełnie inne. Zwłaszcza tych niemieckich.

Ważne też, aby twórca umieścił w swym dziele wizerunek lub symbol stodoły. Jej obecność może być od czapy, ważne aby stodoła w ogóle się pokazała. Recenzenci i klakierzy odczytają to jednoznacznie i bezbłędnie, a resztę dośpiewają za twórcę: JEDWABNE… Samo jądro polskiej ciemności. Centrum piekła, gdzie na diabelskim ogniu polski Kościół do spółki z polską prawicą pieką sobie szaszłyki z imigranta i z Żyda. Niemieckim recenzentom i jurorom naprawdę przypadnie to do gustu.

Oczywiście, w tychże wywiadach twórca powinien wyraźnie zaznaczać, że nie chciał nawiązywać do wątków żydowskich ze zrozumiałych względów (tu chwila wymownego milczenia, żeby wszyscy te zrozumiałe względy zrozumieli należycie). Po czym, gdy milczenie już wybrzmi, może artysta dodać, że celowo skrócił swojemu bohaterowi nos, aby zaściankowi Polacy nie kojarzyli go za bardzo z Żydem, bo tak by ich to rozjuszyło, że nie mogliby posłusznie nadstawiać policzków pod razy, jakie twórca wymierza im za ich tępotę, prostacki katolicyzm i ogólne odstawanie od Europy z tymi swoimi furmankami i księdzem proboszczem.

Tak właśnie wytłumaczyła zabiegi charakteryzacyjne w swym filmie „Twarz” reżyserka Małgorzata Szumowska, do niedawna przedstawiająca się jako Gośka, a ja na podstawie jej prasowych wypowiedzi oraz samego filmu sporządziłem i podałem państwu dzisiejszą receptę na artystyczny sukces.

Zbigniew Górniak

Zobacz także

2018-05-12, godz. 10:50 Wiązanie Popiełuszki w „ten czy w inny sposób” Ciekawe, czy obecny szef Unii Europejskiej równie ciepło wyrażałby się o marksizmie, gdyby alkohol, który tak lubi, musiał sobie kupować na kartki? Na… » więcej 2018-05-05, godz. 10:50 Panie Wołodyjowski, po koniu się sprząta! Powoli dobiega końca ten cudowny, majowy, długaśny weekend wypełniony zapachem karkówki doprawionej patriotyzmem. Wylegując się na leżaku z książką… » więcej 2018-04-28, godz. 10:45 Zamenduje pan reckę „Lalki”, panie Rzecki? W tygodniu, w którym obchodzono Światowy Dzień Książki, nie sposób nie wspomnieć o czytaniu i pisaniu. Pozwólcie zatem, że ten właśnie temat zdominuje… » więcej 2018-04-21, godz. 10:50 A czym ma smakować chleb? Trotylem? W sieci furorę robi film, na którym Żyd, gej i uchodźca pieką wspólnie polski chleb, po czym zapraszają na zaplecze piekarni autentycznych (rzekomo) klientów… » więcej 2018-04-07, godz. 10:50 Dobry artysta patrzy na złych Polaków A może by tak wszystko rzucić i wynieść się w Bieszczady? Znacie? Głupie pytanie! Kto choć raz w życiu nie pomyślał w ten sposób, nudząc się jak mops… » więcej 2018-03-31, godz. 10:50 Dziura w narodowym żaglu 'Kobieta w tańcu, koń w galopie, fregata pod żaglami'… - to trzy przykłady idealnego piękna według pisarza Honoriusza Balzaka, a ja przytaczam je przy… » więcej 2018-03-17, godz. 10:50 A gdyby Skripala otruto w Polsce… Nawet Donald Tusk pogroził pięścią Kremlowi w związku z próbą zamordowania niejakiego Skripala, podwójnego agenta brytyjskiego wywiadu, otrutego wraz z… » więcej 2018-03-10, godz. 11:00 Za Greya przepraszam, za marzec nie mam zamiaru Ponieważ ostatnio modnie jest obnosić swoją obrazę, krzyczeć na obudzone demony, a potem oczekiwać przeprosin, od tego właśnie zacznę mój dzisiejszy… » więcej 2018-02-24, godz. 10:50 Odwracajmy kalesony na drugą stronę Czasami, aby uświadomić sobie sens jakiejś sytuacji, warto wywrócić ją na lewą stronę, jak wywraca się kalesony, aby odkryć prawdę na temat ich świeżości… » więcej
1234
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »