Radio Opole » Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka » Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka » Huzia na polskiego Józia!
2018-02-03, 11:00 Autor: Zbigniew Górniak

Huzia na polskiego Józia!

Uchem i okiem. Felieton Zbigniewa Górniaka (03.02.2018)
Jarosław Kaczyński naprawdę musi kochać sztukę i polskich artystów, bo najpierw oddał im zabraną przez rząd Donalda Tuska ulgę podatkową, a teraz pozwolił artystom gwałcić prawdę, wyłączając ich jako grupę z ustawy o kłamstwie obozowym. Ta pierwsza decyzja spowodowała, że artyści mogą sobie wrzucać w koszty uzyskania aż połowę swoich honorariów, więc tak naprawdę płacą podatek zaledwie 9-procentowy, co jest stawką jak w Ameryce za złotych czasów kapitalizmu.
Niestety, większość artystów i intelektualistów ani nie doceniła tego gestu dobrej zmiany, ani za niego nie podziękowała, i jak Kaczora nienawidziła, tak nienawidzi go dalej. Jak się go bała, tak się go wciąż boi, a niektórzy do tego stopnia, że nawet ubierają więzienne mundurki, sugerując, że to trochę tak na wszelki wypadek, choć przecież i tak cała warszawka wie, że na pokaz. Mam na myśli Natalię Przybysz, tę od aborcji mieszkaniowej, która na gali Paszportów Polityki wystąpiła w czerwonym jednoczęściowym kostiumie wzorowanym na więziennym, takim, jakie noszą szczególnie groźni skazańcy. A przecież to chyba nie ona powinna się akurat szykować do odsiadki, bo jej stołeczne kłopoty lokalowe polegały raczej na niedoborze, a nie na nadmiarze powierzchni mieszkaniowej, ukłony dla pani Hani.

Przewiduję, że podobna niewdzięczność spotka dobrą zmianę w przypadku ustawy o kłamstwie obozowym, która to ustawa wyłącza odpowiedzialność artystów za ewentualne łgarstwa na temat polskiego współsprawstwa w wymordowaniu Żydów. Za to też światek artystyczny nie podziękuje Jarosławowi Kaczyńskiemu. Niech sobie nawet Kaczor nie myśli!

Już widzę oczyma wyobraźni te hordy reżyserów teatralnych, węszących teraz nosami jak posokowce, które zwietrzyły krew. Już widzę tych strzygących uszami dramaturgów. Tych scenarzystów, przebierających dłońmi po klawiaturze w celu jak najszybszego przelania na ekran traum narodu żydowskiego pod polskim niewypastowanym butem, a jedna trauma gorsza od drugiej, jedna od drugiej krwawsza – i wszystkie zmyślone, jak u Jerzego Kosińskiego w „Malowanym ptaku”.

– Naprawdę możemy dokuczać Polakom? – wiercą się niecierpliwie twórcy. – I Kaczor nie zakazał? Really, oh, really? Wow! Zatem let’s go, panie i panowie! Huzia na polskiego Józia! Ech, paskudna jego buzia!

I to wszystko w imię „przepracowywania przeszłości”, w imię odkupienia win naszych, które od lat wmawia nam uporczywie armia drapieżnych moralistów. Takie przybijanie się za nasze urojone grzechy do pluszowego krzyża ufundowanego z dotacji Ministerstwa Kultury dla publicznych teatrów. Bo w prywatnych – tam gdzie repertuarem rządzą: rozum, popyt, podaż i poczucie przyzwoitości – po staremu. Na afiszach klasyka, komedie, farsy, stand up’y lub porządnie napisane współczesne realistyczne dramaty. Żadnych instalacji od czapy, żadnej bezsensownej nagości, żadnego bełkotu ani szatkowania klasyki na krwawe strzępy. Żadnej intelektualnej taniości podlanej pozorami odwagi czy obrazoburstwa. Żadnego przełamywania narodowego tabu i wyjmowania szkieletów z polskiej szafy, wciąż tych samych i ogranych tak jak Tomasz Karolak w komediach romantycznych.

Zatem nie spodziewaj się, Jarosławie Kaczyński, że artyści odpłacą się Polsce za podarowany im właśnie skrawek wolności. Wręcz przeciwnie. Oni tę Polskę na scenie obrzydzą, unurzają jej ręce w krwi żydowskiej, doprawią jej chytrą gębę szmalcownika. I żeby było wiadomo, kto temu wszystkiemu winien, ustawią tę Polskę aluzyjnie na drabince do przemawiania i nadadzą jej twoje, prezesie, rysy, rzecz jasna brzydkie i zastygłe w nienawiści.

Oni się na tę Polskę wypną, zdejmując wcześniej gacie, bo bez gołej d… nie ma dziś teatru. Co sprawniejsi aktorsko wypną się nawet z… mhm… udanym finałem, żeby potem w ten finał wtykać biało-czerwone chorągiewki przy aplauzie pań krytyczek i panów krytyków, którzy nazajutrz wystawią im w swoich recenzjach certyfikaty odwagi.

Co nie znaczy, że jestem za zakazami. Absolutnie nie. Ja tylko mówię, jak będzie.

Zbigniew Górniak

Zobacz także

2018-07-28, godz. 10:50 Polska foka w objęciach polskiego Eskimosa Polskę zamieszkują głównie uciskane mniejszości narodowe o afrykańskich korzeniach skonfliktowane z kibolami, którzy są obowiązkowo umięśnieni, wytatuowani… » więcej 2018-07-21, godz. 10:50 Po co żenić wodę z ogniem? Ogniem z palonych opon… Czy nie uważacie, że czas ostatnio jakoś znów przyśpieszył? Oto od zakończenia Mundialu minął zaledwie tydzień, a je się czuję tak, jakby minął co… » więcej 2018-07-14, godz. 10:50 Nienawiść feministek do Natalii Siwiec Pamiętacie Natalię Siwiec, która podczas piłkarskiego Euro 2012 prężyła się na trybunach niczym syrena, jaką natura obdarowała dużo hojniej od innych… » więcej 2018-07-07, godz. 11:00 Imigranci gorszego sortu „Ludzie kreatywni odkryli Warszawę jako wielki plac zabaw. I nie pozwolą sobie popsuć dobrego nastroju przez eurosceptyczny rząd”. Tak kilka dni temu napisała… » więcej 2018-06-30, godz. 10:50 Nie ma bramek? Za to są kawały! Polski zawodnik zwija się z bólu na murawie. Wbiegają sanitariusze, lecz zamiast noszy, dźwigają toaletkę z lustrem, szczotką do włosów i zestawem kosmetyków…… » więcej 2018-06-23, godz. 11:00 A gdybym chciał pisać doktorat z Hitlera? Wielka kukła Orbana dzierży w dłoni młot, a nie mniejsza kukła Kaczyńskiego trzyma sierp. Oba narzędzia krzyżują się w powietrzu, tworząc w ten sposób… » więcej 2018-06-16, godz. 10:50 Przestańcie mnie straszyć! To jest już trudne do wytrzymania. Oto ciągle ktoś mnie straszy, że za chwilę zostaniemy wyrzuceni z Unii. Albo że zostaniemy do tej rezygnacji przymuszeni… » więcej 2018-06-02, godz. 10:50 Nie dąsaj się na Europę, lecz ją sobie urządź Przy okazji kolejnego krojenia unijnego tortu rozległy się lamenty, nazwijmy je totalnymi, że oto tym razem dostaliśmy mniejszy kawałek niż poprzednio. Dla… » więcej 2018-05-26, godz. 10:50 Bardzo dobrze wydany miliard W chwili, gdy odczytuję ten felieton, na błoniach Politechniki Opolskiej trwają przygotowania do wielkiego pikniku, który nosi w tytule słowo MILIARD. Jak… » więcej 2018-05-19, godz. 10:50 Podróż w kosmos z kijem pod ręką Zawodzi ulica, nie dopisała zagranica, a kornik białowieski znudził się opinii publicznej, tracąc tym samym propagandową moc zwierzęcia prześladowanego… » więcej
1234
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »