- Bez wsparcia rady sołeckiej niewiele udałoby się stworzyć – mówi Bernard Burek, sołtys Starych Kotkowic. - Musimy mieć ludzi chętnych do pracy, takich społeczników. Ja mogę na nich zawsze liczyć. Sołtys jest takim łącznikiem między burmistrzem i radą gminy, a mieszkańcami wioski. Głównym jego zadaniem jest zbieranie podatków. Przygotowuje też wiele różnych imprez i współdziała z organizacjami działającymi w sołectwie.
Mieszkańcy wsi mają niewielki wpływ na to, jakie pieniądze otrzymują z budżetów samorządowych. Piotra Bujaka, burmistrza Głogówka zapytaliśmy jakimi funduszami z budżetu gminy dysponują tamtejsze sołectwa: - Współpracujemy ze swoimi sołectwami. Co roku z budżetu gminy wyodrębniany jest fundusz sołecki. Zakładamy, że w przyszłym roku będzie to 520 tys. zł. Nieco niższe były założenia na rok 2019, a wykonanie tych wydatków sięga 370 tys zł. Fundusze sołeckie są formą budżetu partycypacyjnego. Jest to substytut budżetu obywatelskiego. Nasza gmina jest za mała, żeby wprowadzać taki budżet. Szczególnie, że mamy też sołectwa miejskie. Dajemy pewne kompetencje i narzędzia radom sołeckim oraz sołtysom do decydowania o znacznej części pieniędzy z budżetu gminy. W zależności od miejscowości obserwujemy różne sytuacje. Też mam różne opinie, jak w poszczególnych wioskach wykorzystywany jest ten fundusz sołecki. Z pozycji gminy istotne jest, aby ten fundusz nie był rozdrabniany i wykorzystywany na niewielkie zadania i konsumpcję. Wraz z radnymi premiuję te sołectwa, które pieniądze z tego źródła przeznaczają na jedno duże zadanie – powiedział burmistrz Głogówka.
- Jeżeli chodzi o rozwój wsi to rola sołtysa jest ogromna – uważa Teresa Barańskiej, która jest zastępcą dyrektora Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie i radną miejską Prudnika z PiS. - Sołtysi zapraszani są też na sesje rady miejskiej, gdzie mogą się wypowiadać, ale nie mają prawa głosowania. Są oni liderami na wsi. Rola sołtysa w Biedrzychowicach, czy w gminie Głogówek jest łatwiejsza, niż w innych miejscowościach. Są tutaj bardzo dobre gospodarstwa z wysoką kulturą rolną. Rolnicy chętnie sięgają po środki unijne. W dużym stopniu skorzystali z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Przykładem pewnego kryzysu na wsi jest ubytek LZS. Kiedyś niemal każde sołectwo miało swoją drużynę piłkarską. Jej mecze były dużym wydarzeniem w tym środowisku. Sport rozwijał fizycznie dzieci. Dziś futbol na wsi zanika.
- W naszym powiecie mamy 75 sołectw - wylicza Dragomir Rudy, radny powiatu prudnickiego z Głogówka zarazem lokalny działacz sportowy. - Obecnie w ok. 30 sołectwach funkcjonują kluby sportowe. W latach 60 ubiegłego wieku działały one w 80 procentach wiosek. Na wioskach ubywa młodych ludzi. Wielu z nich szuka pracy za granicą.
- Mamy miejscowości, które się wyludniają, ale mamy też takie, które się rozwijają – powiedział Antoni Konopka, radny opolskiego sejmiku z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Zmieniają się też funkcje niektórych miejscowości. Osoby, które sprowadzają się na wieś poszukują ciszy, spokoju, relaksu. Czasami powoduje to, że rolnictwo przeszkadza wsi. Tu jest zderzenie się tych interesów. Pewne obszary działalności sołtysa i rady sołeckiej się zmieniają. Za takimi zmianami powinien podążać samorząd wiejski. Analizowałem sołtysów, których znam i okazało się, że żaden z nich nie jest rolnikiem. Są to emeryci, pracownicy i urzędnicy.
- Mówimy o aktywności sołtysów, ale ktoś musi ich przygotować do tej roli – stwierdziła Róża Zgorzelska z Biedrzychowic, radna miejska Głogówka z Mniejszości Niemieckiej. - Najpierw musimy ich tego nauczyć, aby byli aktywni. Tutaj wielką rolę do spełnienia ma gmina, żeby przeprowadzić jakieś szkolenia np. w pozyskiwaniu środków zewnętrznych. Chodzi o to, żeby nie bazować tylko na tym, co dostaniemy z gminy.
Zdaniem ekspertów system samorząd terytorialny w Polsce opiera się na „silnych” gminach, co marginalizuje podległe im jednostki. Sołectwa są zależne od gmin pod względem finansowym i decyzyjnym. Od wielu lat trwają dyskusje: czy dążyć do przywrócenia sołectwom osobowości prawnej, którą miały przed wojną, czy też wzmacniać gminy?
- PSL jest jednoznacznie za tym, aby w miarę możliwości usamodzielnić samorządy lokalne – powiedział Antoni Konopka. Jego zdaniem pieniądze z funduszu sołeckiego nie powinny być wykorzystywane na zadania, które w ramach swoich obowiązków ma wykonywać gmina. – Samorząd województwa planuje w najbliższych trzech lata przeznaczyć ponad pięć milionów złotych na Marszałkowską Inicjatywę Sołecką. Każde sołectwo ma szansę otrzymać pięć tysięcy złotych.
Natomiast uchwalenia przez parlament nie może doczekać się ustawa o sołtysach i radach sołeckich, która ma wzmocnić ich pozycję. Poselski projekt zakłada, że sołectwo będzie miało własne konto, będzie mogło składać wnioski o przekazanie mu zadań i majątku gminy. Ustanowione ma być też wynagrodzenie dla sołtysów.