Radio Opole » Czarne jest czarne » Felietony » Renesans płyty winylowej - jak z tym zjawiskiem…
2016-02-22, 15:11 Autor: Maciej Stępień (oprac. Agnieszka Lubczańska)

Renesans płyty winylowej - jak z tym zjawiskiem jest naprawdę?

[fot. Maciej Stępień]
[fot. Maciej Stępień]
Grzebiąc w internecie, natrafiłem na kilka ciekawych tekstów dotyczących renesansu płyty winylowej. Bo rzeczywiście, z takim zjawiskiem mamy do czynienia od dobrych 3-4 lat. Więc zadaję dziś pytanie: czy to moda, konsumpcjonizm, czy rzeczywiście chęć słuchania muzyki z najlepszego (dla mnie) nośnika? No i tutaj pojawia się problem, ponieważ wydawać by się mogło, że to ewidentny powrót do starych dobrych czasów, gdzie w każdym domu był patefon i stosy winyli. Ale chyba tak nie jest, śmiało mogę powiedzieć, że w większości przypadków to moda. Kilka miesięcy temu oficjalnie i głośno stwierdził tak legendarny rockman Neil Young....
Audycja 18.02.2016
Zdaniem Neila Younga kupowanie analogów jest po prostu trendy, a ludzie tak naprawdę nie wiedzą, co kupują. Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych i Europie sprzedaje się miliony winyli, mówi się nawet o 50% wzroście w porównaniu do lat ubiegłych. Neil Young uważa, że te wyniki to tak naprawdę tylko moda i nie widzi w nich powiązania z chęcią polepszenia jakości muzyki słuchanej przez konsumentów. Artysta oskarża wytwórnie płytowe o namawianie klientów do zakupu niczego więcej, jak tylko płyt CD drukowanych na polichlorku winylu.

Wiele osób kupujących winyle w dzisiejszych czasach, nie zdaje sobie sprawy z tego, że słucha CD na winylu. To dlatego, że firmy fonograficzne odkryły, że ludzie pragną właśnie tych krążków. Wszystkie nowe produkty to tak naprawdę CD na winylu.

No właśnie, bo przecież trzeba wyjaśnić jedną podstawową kwestię. Nie każda płyta winylowa, którą kupujemy, mówię tutaj głównie o współczesnych wydaniach, została w odpowiedni sposób zremasterowana, czyli przygotowana do tłoczenia. Ponieważ owe przygotowanie płyty analogowej i CD różni się i to niestety słychać. Często bywa tak, że stajemy się właścicielem danej płyty, ale odpalając ją na gramofonie słyszymy, że ona po prostu nie brzmi. Dla firm fonograficznych, czy wydawców to kolejny wydatek przy produkcji krążka, więc niekiedy ten proces jest pomijany i do tłoczni trafia tzw. master CD i potem musimy słuchać czegoś takiego.

Jestem wielkim fanem muzyki z lat 70. i uwierzcie mi, że te winyle brzmią i trzeszczą niesamowicie. Ale oczywiście nie chcę krytykować wszystkich wydawców, bo jednak wciąż na rynku mamy przewagę świetnie brzmiących czarnych placków.

Wracają do Neila Younga, który przyznaje, że to moda. Ładnie mieć w domu płyty winylowe, które dobrze wyglądają na półkach. Ale czy wszystkich należy wrzucić do jednego worka? Ja jestem niereformowalnym, starym już słuchaczem i kolekcjonerem winyli, ale nie dziwi mnie dziś powrót do analogów, czy chociażby kaset magnetofonowych. Myślę, że po tych wszystkich darmowych, internetowych streamingach, odsłuchach, mp3 - część słuchaczy zapragnęła jednak wrócić do czegoś, co można chwycić do ręki i umieścić na gramofonie, w magnetofonie, czy odtwarzaczu CD. Pytanie na koniec, ilu tych słuchaczy tak naprawdę jest, a ilu nadal podąża za modą?

A na deser jeden z moich ulubionych polskich artystów. Łona i jego najnowszy singiel "Nie Mam Pojęcia", który promują nowy krążek "Nawiasem Mówiąc". Muzyka autorstwa Webbera. Opolskie pozdrawia Zachodniopomorskie.

Zobacz także

2016-03-24, godz. 19:40 Arrested Development grają jak za starych, dobrych czasów Tak jest, wrócili cali i zdrowi. Żadna inna grupa nie jest w stanie wprawić mnie w dobry nastrój w zaledwie kilka sekund. Arrested Development wracają po… » więcej 2016-03-17, godz. 21:00 Andreson Paak – moje tegoroczne odkrycie Naprawdę rzadko zdarza się, że w dobie wszechobecnego plastiku, nowych brzmień i wszędobylskich synthów pojawia się artysta, który powoduje u mnie ciarki… » więcej 2016-03-03, godz. 21:10 "Życie po śmierci". Album, obok którego nie można przejść obojętnie. 26 lutego premierę miał kolejny krążek Adama Ostrowskiego, znanego bardziej jako O.S.T.R. „Życie po śmierci” to prawdziwa opowieść o tym, jak wyglądał… » więcej 2016-02-26, godz. 12:34 Dziś historia pewnego słoneczka Jest rok 1976, wytwórnia Polydor Records wydaje album jednego z moich ulubionych instrumentalistów. Roy Ayers wraz ze swoim zespołem daje słuchaczom krążek… » więcej 2016-02-11, godz. 21:49 O liderze legendarnej supergrupy Earth Wind And Fire Dziś miałem przygotować dla Was kolejny winylowy felieton, ale obok jednego tematu i wydarzenia nie mogłem przejść obojętnie. Tydzień temu napłynęły… » więcej 2016-02-11, godz. 22:07 O.S.T.R. zachwyca nowym singlem i teledyskiem W poniedziałek (08.02) ogólnopolską premierę będzie miał nowy numer Adama Ostrowskiego, jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci krajowej sceny hiph… » więcej 2016-01-29, godz. 14:28 O rapperze, piosenkarzu i producencie Illa J Tym razem o jednym z moich ulubionych artystów ostatnich lat – Illa J, brat znanego na całym świecie hiphopowego producenta Jamesa Yancey’a, (J Dilla)… » więcej 2016-01-20, godz. 12:42 „No more parties in LA” Co powstanie, gdy w jednym studiu pozostawimy Kendricka Lamara i Kanye Westa? » więcej 2016-01-13, godz. 14:51 Jest winyl, jest biznes Kilka dni temu, słuchając w domu płyty Pseudo Intelectuals, wysunąłem taką tezę: jest winyl, jest biznes. » więcej
1234
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »