Jak tłumaczy nasz gość, takie domy prowadzą przede wszystkim samorządy, ale także organizacje pozarządowe i Caritas (i tu Opolszczyzna ma bardzo duże doświadczenie). Podopieczni takich ośrodków mogą liczyć na przeróżne zajęcia terapeutyczne, które mają im pomoc w nauce samodzielnego funkcjonowania. Domy są też ogromnym wsparciem dla bliskich tych osób - działają zazwyczaj w godzinach 7:00 - 16:00, dzięki czemu członkowie ich rodzin mogą normalnie pracować.
- W naszym regionie mamy 13 takich domów i, co nie jest powszechne, wszystkie one spełniają standardy. Dodajmy, że 19 procent domów w kraju jeszcze ich nie spełnia. Standaryzacja ma nastąpić w roku 2022 - mówi Madej. - Co ważne, na Opolszczyźnie mamy 727 miejsc i z pomocy korzysta około 85 procent potrzebujących. W kraju ten odsetek wynosi tylko 74 procent.
NIK sprawdzał nie tylko wyposażenie domów, przygotowanie personelu i skuteczność działań terapeutycznych, ale także to, czy potrzeby w tym zakresie są właściwie rozpoznane. I tu stwierdził pewne braki - samorządy korzystały przede wszystkim z danych ośrodków pomocy społecznej, nie sięgając po dane Narodowego Funduszu Zdrowia, choć to on ma kompletne dane, bo płaci przecież za usługi świadczone osobom z zaburzeniami. Szwankował także nadzór nad funkcjonowaniem domów - kontrole były sporadyczne, choć powinny być prowadzone w miarę regularnie i przez samorządy, i przez urzędy wojewódzkie, które czuwają nad przekazywaniem rządowych dotacji (ponad pół miliarda rocznie) na funkcjonowanie środowiskowych domów samopomocy.