- Mocno liczymy na to, że do tego programu zgłoszą się małe samorządy - mówił Krzysztof Drynda, wiceprezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej 'Invest Park'. - Mamy doświadczenie z ubiegłego roku, po wprowadzeniu reformy stref ekonomicznych, gdzie mamy całą Polskę jako strefę inwestycji, spotykaliśmy się z włodarzami gmin czy miast i widzimy, że czasami naprawdę niewiele brakuje, żeby dany teren był dużo bardziej atrakcyjny - mówił Drynda.
Samorząd może pozyskać od 200 tysięcy złotych do maksymalnie 10 mln złotych, a więc nawet połowę całej puli.
- Proszę zwrócić uwagę, że połowa województwa opolskiego jest w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej czyli Dolny Śląsk, a druga połowa w katowickiej - zaznaczył wiceminister Marcin Ociepa. Mi jako ministrowi z Opolszczyzny bardzo zależało na tym, aby odwrócić filozofię zarządów obu tych stref, bo większość inwestycji jest na Dolnym Śląsku i na Śląsku. Ale dzięki tej ustawie [Polska Strefą Inwestycji przyp. red.] udaje się te filozofię odwracać. Dotąd siłą rzeczy inwestycje były lokowane wokół dużych miast. Ale cała idea strategii na rzecz zrównoważonego rozwoju zakłada, że potencjał gospodarczy i społeczny jest także w Domaszowicach, Kietrzu, Baborowie, Branicach czy Dobrodzieniu. Tam też są dobre tereny i okazuje się, że nawet niewielkie wsparcie promocyjno-inwestycyjne sprawia, że tam pojawiają się atrakcyjne miejsca pracy - mówił Ociepa.