Nasz gość tłumaczy, że to konsekwencja reformy, która weszła w życie w styczniu 2018 roku. Od tego momentu płatnicy nie musieli już deklarować, na jaki konkretnie fundusz przekazują składki, tylko dokonywali jednej wpłaty miesięcznie.
- Czyli zamiast 48 wpłat w roku mieli ich tylko 12 - dodaje nasz gość. - To nasz system informatyczny automatycznie dzieli pieniądze na konkretne fundusze.
Jak wyjaśnia rzecznik ZUS, powiązanie indywidualnego rachunku składkowego z kontem płatnika mocno ułatwiło procedurę, bo płatnik nie musi już podawać na wpłacie takich danych jak NIP, REGON czy PESEL. Wcześniej, gdy był taki obowiązek, często zdarzało się, że płatnik popełniał jakiś błąd, który ZUS musiał potem korygować, co było pracochłonne i czasochłonne. Przykładowo w roku 2017 takich wpłat z różnymi błędami było w kraju 272 tysiące.
- Tymczasem w roku ubiegłym było ich tylko 346, co oznacza spadek aż o 99,9 procent - wylicza Szczurek.
Nasz gość dodaje także, że ubiegły rok był na Opolszczyźnie rekordowy, jeśli chodzi o wysokość wpłat - opolscy przedsiębiorcy wpłacili prawie 5 miliardów złotych. W całym kraju było to 257,2 miliarda zł, czyli o prawie 20 mld zł więcej niż w roku 2017.