Jak mówi nasz gość, program rządowy jest najszerszy i najprostszy, ale zawiera pewne pułapki. I choć można w nim dostać nawet 90 procent dopłaty, to dotyczy to tych najuboższych, którzy - zdaniem Grabelusa - raczej nie będą się porywali na zmianę źródła ogrzewania. Poza tym dotacji z rządowego programu nie można łączyć z innymi dotacjami.
- Inaczej jest w przypadku naszego pilotażowego programu, na który samorząd województwa przeznaczył 3 miliony euro. Tu założenie jest takie, Że łączymy różne źródła finansowania: cześć kosztów pokrywa samorząd województwa, część samorząd gminy a resztę sam zainteresowany - tłumaczy Grabelus.
Procedura wygląda tak, że to gminy szukają chętnych do udziału w programie, przygotowują zbiorczy wniosek i składają go w urzędzie marszałkowskim. Ponieważ jedna gmina może dostać do 1 250 tys. zł, łatwo policzyć, że z programu skorzysta co najmniej 8 samorządów. Jeśli wniosków będzie więcej, a na to się zanosi, eksperci wybiorą te, które dają największy efekt ekologiczny. Termin składania wniosków upływa 10 stycznia przyszłego roku.
To nie koniec. Komisja Europejska zgodziła się na to, żeby Opolszczyzna, w ramach przesunięć w RPO, przeznaczyła na wymianę starych pieców kolejne 10 mln euro. W tym przypadku jednak samorząd województwa uznał, że uruchomienie tego programu powinno zostać poprzedzone inwentaryzacją starych pieców, którą powinny przeprowadzić gminy, o ile są zainteresowane uzyskaniem unijnego wsparcia z tego programu.