- Donald Tusk chce pokazywać, że cały czas obok jest biały koń i może na niego wskoczyć, przyjechać i ratować opozycję. Ale coś oprócz tego białego konia trzeba przywieźć. Jakiś program, jakiś zasób moralny. Tu będzie ciężko – dodał Czerwiński, oceniając szanse startu Donalda Tuska w wyborach prezydenckich w roku 2020 – Jego start zależy od kondycji opozycji. A może też być taka sytuacja, że w wyniku trwających przesłuchań wyjdą na jaw takie rzeczy, które uniemożliwią panu Tuskowi start.
Senator odniósł się do prowadzonego na terenie Sejmu protestu rodziców niepełnosprawnych dzieci.
- Trzeba wyważyć z jednej strony słuszne żądania, które myślę, że wcześniej czy później zostaną spełnione, a z drugiej strony kwestie budżetowe. Jest tu jeszcze kwestia orzecznictwa czy aktywizacji osób niepełnosprawnych. Tego na pewno nie da się załatwić w ciągu jednego czy dwóch tygodni, więc ten protest powinien się przenieść w inne miejsce, np. do Centrum Dialogu, gdzie będą godne warunki dla protestujących i będzie można spokojnie prowadzić rozmowy – mówił Czerwiński.
- Rząd już zadeklarował, że zwiększy rentę socjalną do poziomu postulowanego przez protestujących. Ten protest tylko przyspieszył proces, który i tak by zaszedł. Jednak robienie tego zbyt szybko spowoduje tylko chaos, który rozsadzi budżet. Być może za wolno to idzie, bo pierwsze wzmianki o możliwym proteście były w październiku, a w tej chwili musimy gasić pożar – dodał senator.
Jerzy Czerwiński skomentował także niegasnące spory wokół realizacji ustawy dekomunizacyjnej dotyczącej pomników.
- Ja się dziwię niektórym samorządom, że utrzymują na swoim terenie oznaki dominacji obcego mocarstwa. W Prudniku pomnik z czerwoną gwiazdą rękami ludzi został zlikwidowany. Skrzyknęło się kilka osób, opłacono dźwigowego i usunięto pomnik. Tak działały społeczności lokalne, odreagowując 50 lat komuny. Dziwi, że dziś się próbuje zachować te upamiętnienia, argumentując to historią. Możemy stworzyć jakieś parki czy skanseny, dwa, trzy w Polsce, w których można takie pomniki zebrać i pokazać, jak czczono dawnego hegemona – mówił senator.