- Opodatkowanie wszystkiego: wody na hodowlę karpi, wody do energetyki, wszystkiego. Jest to absolutny bubel prawny. Kto to przeczyta? Skomplikowane, wywołujące konieczność powołania nowych struktur biurokratycznych. To nacjonalizacja wody – rządowe propozycje nowelizacji prawa wodnego krytykował poseł Sanocki.
- Unia Europejska wymusza na nas dostosowanie się do unijnych dyrektyw. Od 2004 r. czekamy na nowe prawo wodne. Rząd PiS bierze się z tym bykiem za rogi. Czy to prawo musi być tak skomplikowane? Cóż, założenia są dobre. Jeszcze z pracy w samorządzie pamiętam utyskiwanie na to, że woda ma trzech właścicieli: gminę, urząd marszałkowski, państwo i nie wiadomo za bardzo kto czym rządzi. Teraz będzie jeden właściciel, Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” – tłumaczył senator Czerwiński.
Nasi goście odnieśli się do prognozowanych przez opozycję podwyżek, które miałyby się pojawić w konsekwencji wprowadzenia nowego prawa wodnego.
- Ta ustawa opodatkowuje każdą formę poboru wody. Do tej pory, jak ktoś hodował karpie w stawiku, to dostawał pozwolenie wodno-prawne na pobór wody z jakiegoś strumyka i potem odprowadzał ją do innego lub do tego samego strumyka. I nie płacił za to. Teraz będzie płacił 500 zł/m³ poboru wody. Wszystko podrożeje. Ustawa jest źle pomyślana – wyliczał Sanocki.
- Dobro, którym jest czysta woda, jest dobrem deficytowym. Polska jest jednym z najmniej zasobnych w wodę krajów europejskich. To dobro trzeba chronić. Do tego UE narzuca nam pewne rozwiązania. Są okresy przejściowe w ustawie, zmiany będą wprowadzane systematycznie, więc nie będzie żadnych drastycznych podwyżek. Trzeba to zrobić w ten sposób, by nie ucierpieli najbiedniejsi – odpowiadał Czerwiński.
Nasi goście zgodnie poparli nowe rozwiązania dotyczące lepszej ściągalności mandatów przez policję, a także planowane wyposażenie policjantów w kamery rejestrujące podejmowane przez nich interwencje. Pozytywnie ocenili też zapowiedziane inwestycje drogowe w naszym regionie.