Niski poziom zagrożenia w Polsce, to, zdaniem naszego gościa, efekt naszej społecznej homogeniczności - islamistom trudno byłoby zgubić się u nas w tłumie i swobodnie szykować zamach. Poza tym znaczenie Polski na arenie międzynarodowej nie jest tak duże, jak tych krajów, w których dochodzi do zamachów najczęściej.
- Nie bez znaczenia jest także skuteczność naszych służb. To trzeci powód- dodaje ekspert.
Zdaniem Maziarza, w polskich realiach większe jest prawdopodobieństwo, że jakiegoś zamachu dokona tak zwany "samotny wilk" niż zorganizowana szajka terrorystyczna. W jego ocenie nie należy demonizować uchodźców (większość zamachów to dzieło osób, które miały obywatelstwo danego kraju unii, nieraz w nim się urodziły albo od dawna mieszkały), ale nie ulega wątpliwości, że w wyniku kryzysu uchodźczego ryzyko terrorystycznego ataku wzrosło.