– Weszły przepisy dla rolników, czyli rolniczy handel. Gdzie rolnik może przede wszystkim produkować z własnego gospodarstwa i właśnie jest wskazanie, że może to robić w inkubatorze, czyli właśnie w tej kuchni produkcyjnej. Nie musi tego robić w domu, bo przecież w takim inkubatorze ma większe urządzenia, robi to szybciej, z pewnością w warunkach, po prostu, właściwych – tłumaczyła Renata Bukowska, prezes lokalnej grupy działania "Gościniec czterech żywiołów" z Małopolski.

Mieszkańcy wsi często sami produkują przetwory różnego rodzaju. Są to produkty wysokiej jakości, jednak ze względu na np. wymogi sanepidu ich sprzedaż poza gospodarstwem może być problematyczna. Inkubator przetwórstwa rozwiązałby ten problem. A nie musi być to zakład ani duży, ani drogi. Wszystko zależy od potrzeb regionu.

– Jakby to miało fizycznie wyglądać, taki inkubator przetwórczy? Czy to będzie tylko kuchnia, inkubator kuchenny. Właśnie dzisiaj to opracujemy w takim szerszym gronie na tych warsztatach i myślę, że będzie ciekawie. Odpowiemy sobie jakie są potrzeby i jakby to miało funkcjonować, żeby dobrze funkcjonowało – mówiła Agnieszka Wieczorek-Griner, przedstawicielka stowarzyszenia odnowy wsi Zakrzów.

Na konferencję zaproszono wszystkich, którzy tematem są zainteresowani. Organizatorom w szczególności zależało na obecności młodzieży. Rozbudzeniu u nich zainteresowania rynkiem lokalnych produktów i inwestycją, bo jak sami mówią, to oni w przyszłości z inkubatora będą korzystać.