Gwarancji pieniędzy na pływalnię nie ma
– Będą dopiero, kiedy podpiszemy umowę z miastem – tłumaczył wiceminister Stachurski. – Środki finansowe z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej są mniejsze, sprawdzamy, czy będzie możliwość rozpoczęcia nowych inwestycji. Jeśli będzie, to pływalnia w Opolu znajduje się wśród priorytetów, ale to na razie tylko deklaracje – podkreśla Stachurski.
Prezydent Opola Ryszard Zembaczyński przyznał, że rozumie taką postawę wiceministra, ale wierzy, że miasto dofinansowanie otrzyma. – Mamy poparcie Ministerstwa Sportu dla tej inwestycji, tylko nie wiemy kiedy będzie możliwość uruchomienia środków finansowych, albo przynajmniej przyrzeczenia, że kiedyś będą uruchomione – dodaje prezydent Zembaczyński.
Poseł SLD Tomasz Garbowski, który pracuje w sejmowej komisji kultury fizycznej, sportu i turystyki, zastanawia się, po co wiceminister Stachurski przyjechał do Opola. – Wydał tylko publiczne pieniądze na ten wyjazd, z którego nic nie wynika. Taka wizyta to propaganda, pokazanie lokalnych działaczy Platformy Obywatelskiej. Wcześniej też były wizyty wyższych rangą polityków, ale minister przyjeżdżał z deklaracją, że będą pieniądze, a nie z pustą walizką – przekonuje Garbowski.
Pływalnia, która ma powstać przy Politechnice, ma składać się z dwóch basenów. Jeden o długości 50 metrów będzie przystosowany do organizacji zawodów sportowych. Drugi, o połowę krótszy, ma pełnić funkcję rekreacyjną. Z pływalni będą mogli korzystać nie tylko studenci, ale i mieszkańcy miasta. Koszty szacuje się na 40 milionów złotych.
Posłuchaj informacji:
Aneta Skomorowska (oprac. Wanda Kownacka)