Nad organizacją i bezpieczeństwem rajdu czuwają harcerze, wydając mapki i etapami ekspediując uczestników na trasę. Wziąć udział w tej nocnej eskapadzie może każdy chętny, niekoniecznie harcerz. Przyjechały całe rodziny, grupy przyjaciół, a także skrzyknęli się ci, którzy zaprzyjaźnili się podczas poprzednich rajdów.

- Ja jestem już po raz piąty lub szósty. To ciekawa impreza i naprawdę kusi. Chcę sprawdzić, ile można przejść odchodząc od laptopa. Są przygody, bo idziemy nieraz nocą, przez las, przydaje się i mapa, i latarka – mówi Norbert Zbroniec z Oławy.

- Ja jestem taka „doczepiona”, bo nasi chłopcy znajdą się od dzieciństwa, a my z koleżanką razem z nimi wyruszamy. To pierwsza nasza „setka”, mamy już kilka „pięćdziesiątek”, przeszłyśmy też 76 km, ale po raz pierwszy będziemy iść przez całą noc, nie śpiąc. To nas trochę przeraża, czy damy radę i wytrzymamy psychicznie – mówią opolanka Patrycja Kleszno i Monika Kubieniec z Grodkowa.

Rajd "Setka z HAKiem 2017" zakończy się jutro późnym popołudniem w Wieszczycach w gminie Prudnik. Na wytrwałych czekają nagrody, po drodze są specjalne punkty wydające wodę. Na starcie każdy uczestnik dostał czekoladę i butelkę wody.