- Niestety, decyzje zapadały na szczeblu centralnym partii, struktur lokalnych w ostatnim czasie nikt nie słuchał. Współpraca z Januszem Palikotem nie wyszła nam na dobre. Gdy zbieraliśmy podpisy, to pierwsze sygnały były jasne. W kraju, w którym ten pan nie cieszył się dużym uznaniem, zwłaszcza w miejscowościach wiejskich, mówili, że to błąd. Ludzie mówili wprost - nie idźcie z nim, bo was utopi. I niestety chyba trochę mieli racji - dodaje Woźniak.

W najbliższą sobotę odbędzie się Zarząd Krajowy SLD, który ustali terminarz działań. Najprawdopodobniej w grudniu odbędzie się konwencja, która przyjmie rezygnację Leszka Millera z funkcji prezesa SLD. Zmiany możliwe są także w wojewódzkich strukturach SLD. - Oczywiście ja nie jestem przyspawany do żadnego stołka, jeśli okaże się, że organizacja wojewódzka będzie chciała mojego odejścia, to pewnie to zrobię. Natomiast ja wiem jedno - w tej kampanii wyborczej i przez ostatnie trzy lata, kiedy szefuję SLD na Opolszczyźnie nie mogę brać odpowiedzialności za wszystko, co się wydarzyło - zaznacza Woźniak.

- Moim zdaniem Piotr Woźniak powinien odejść i ponieść odpowiedzialność za porażkę w wyborach - powiedział z kolej Adam Kępiński z SLD. Ponadto dodał, że Woźniak głosował za koalicją z Ruchem Palikota.