Jak mówi nasz gość, jerzyki zasiedliły około 30 procent z 400 przygotowanych dla nich budek, co - w ocenie ornitologów - jest całkiem przyzwoitym wynikiem.
- A jeden jerzyk potrafi w ciągu doby zjeść nawet 20 tysięcy komarów - mówi Czech-Tańczuk.
Ratuszowi urzędnicy przygotowali także specjalne budki dla gacków, zlokalizowane nie tylko w komunalnych lasach, ale także, uwaga, na cmentarzu.
Co ciekawe, opolski ratusz zajmuje się ostatnio wnioskami o odszkodowania za straty spowodowane suszą. To jednak nie powinno dziwić - po powiększeniu Opola w granicach miasta znalazło się sporo gospodarstw rolnych (tereny zurbanizowane to mniej niż połowa powierzchni dużego Opola) i do tej pory około 70 naszych miejskich farmerów wystąpiło o odszkodowania. Trwa szacowanie strat.
Z naszym gościem rozmawialiśmy także o uzupełniającym naborze wniosków o pieniądze na usuwanie azbestu. W tym roku właściwy nabór opóźnił się o kilka miesięcy i pewnie dlatego zainteresowanie było mizerne (10 wniosków indywidualnych i jeden wniosek spółdzielni mieszkaniowej). A temat jest ważki: do 2032 roku z Polski azbest powinien zniknąć całkowicie, tymczasem mamy go w Opolu nadal 135 tysięcy metrów sześciennych, czyli około 1 700 ton.