Nasz gość mówił też o tym, że bohaterska reakcja Polaka, który próbował zatrzymać terrorystę przed wejściem do klubu i przypłacił to życiem, pokazuje, że postawa naszych rodaków jest inna od postaw politycznie poprawnych i zastraszonych Europejczyków.
Z Kłosowskim rozmawialiśmy także o rezolucji Parlamentu Europejskiego krytykującej działalność niemieckich Jugendamtów, znanych z tego, że nie traktują najlepiej rodzin cudzoziemców, w tym Polaków. Co jakiś czas głośno jest o urzędowych interwencjach, odbieraniu rodzicom rzekomo źle traktowanych dzieci.
- U nas bardzo mocno zajął się tym minister Wójcik. I bardzo dobrze. Ale w Brukseli zobaczyliśmy, jak posłowie niemieccy, ponad podziałami, bronili swoich urzędów - opowiada nasz gość. - Twierdzili, że prawo rodzinne to wewnętrzna sprawa Niemiec, co potwierdziło po raz kolejny, że w unii są równi i równiejsi. Nie można pouczać Niemców w sprawie ich prawa rodzinnego, ale Komisja Europejska może pouczać Polskę w sprawie polskich sądów.
Zdaniem Kłosowskiego, najbliższe eurowybory mogą jednak sporo zmienić - wyborcy w kolejnych krajach, zniecierpliwieni polityką migracyjną, mogą poprzeć zwolenników "Europy ojczyzn", co doprowadzić może do zmiany układu sił i pozbawienia większości socjalistów i liberałów.
- A to oznacza nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej - kwituje temat europoseł.