Mieczysław Wojtaszek i Roman Kolek o neurochirurgii w województwie opolskim
– Nie możemy skupiać wszystkich usług medycznych w Opolu, trzeba myśleć także o potrzebach innych części województw. Dlatego w przypadku neurochirurgii ogłosiliśmy konkurs dla czterech północnych powiatów Opolszczyzny, z myślą w klinice Vital Medic w Kluczborku, wybudowanej z prywatnych pieniędzy, ale z dużym udziałem środków unijnych. Tam mielibyśmy także łóżka oiomowe. Z pewnością ze szpitala korzystaliby pacjenci spoza naszego regionu, z województwa wielkopolskiego i łódzkiego – mówił w rozmowie „W cztery oczy” Mieczysław Wojtaszek, przewodniczący rady opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, dodając, że jeśli chodzi o oddział neurochirurgii w szpitalu na ulicy Wodociągowej (patrz niżej), to opolski NFZ czeka na opinię ministerstwa.
Wojtaszek zwracał uwagę na to, że Fundusz musi patrzeć na ochronę zdrowia przez pryzmat potrzeb całego regionu, musi także ustalić hierarchię tych potrzeb. – Dziś biorę udział w spotkaniu na temat Regionalnego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego – mówi. – W kraju ruszył pilotaż związany z tworzeniem centrów zdrowia psychicznego. W województwie świętokrzyskim powstają dwa takie centra, pełnomocnik ministra Marek Balicki uważa takie rozwiązanie za bardzo dobre. U nas do tego pilotażu został wytypowany szpital na Wodociągowej, ale zrezygnował.
Nasz gość skomentował także narzekania starostów na problemy finansowe szpitali powiatowych. – Z danych posiadanych przez Opolski Urząd Wojewódzki wynika, że zobowiązania wymagalne wszystkich opolskich szpitali to 10 mln zł. To naprawdę nie jest wysoka kwota – przekonywał. – Przypominam, że w ciągu ostatnich czterech lat budżet opolskiego oddziału NFZ wzrósł o 560 mln zł, tylko w tym roku ten przyrost ten wyniósł 160 mln. Jeśli chodzi o dostępność do tomografii i rezonansu, to jesteśmy na pierwszym miejscy. W przypadku leczenia zaćmy – na trzecim.
Wojtaszek dodał, że starostowie wciąż nie potrafią porozumieć się w sprawie podziału zadań w myśl zasady, że położone blisko siebie szpitale nie rywalizują na wszystkich polach, ale – wybierają jeden wiodący oddział. W tej chwili robi to rynek, bo brak personelu prowadzi do zawieszenia lub nawet zamknięcia oddziału (przykładem są porodówki).