Starosta nyski Czesław Biłobran (PSL) podkreślił, że jeśli nie zwiększymy nakładów na służbę zdrowia to nie można się spodziewać poprawy. - Dla mnie najgorszą rzeczą jest niepewność, przesuwanie szaf w pokoju nie powoduje, że będzie ich więcej - zaznaczył samorządowiec.
- To prawda, ale poukładanie rzeczy w szafach powoduje, że będzie w nich więcej miejsca - ripostował wojewoda. Adrian Czubak przypomniał, że z niepewnością w służbie zdrowia mieliśmy do czynienia co roku. Teraz poprzez wprowadzenie ryczałtu szpitale będą miały pewność finansowania - dodał.
Słuchając tych argumentów starosta strzelecki Józef Swaczyna (Mniejszość Niemiecka) podkreślił, że wprowadzenie ryczałtu nie zmieni wysokości finansowania służby zdrowia. - Pieniędzy będzie tyle samo, ale zgodzę się, że musimy zerwać z fikcją i przestać utrzymywać nierentowne oddziały - tłumaczył.
Arkadiusz Szymański radny PiS w sejmiku województwa zaznaczył, że sieć szpitali przewiduje racjonalizację, czyli rezygnację z utrzymywania oddziałów, których mamy dwa łózka a musimy zatrudniać lekarza i średni personel - podkreślił.
Radny powiatu brzeskiego Jacek Niesłuchowski zaznaczył, że jeśli wprowadzony zostanie ryczałt, to wówczas pieniądz nie pójdzie za pacjentem, czyli chory będzie kosztem. Tak więc szpitalom nie będzie się opłacało finansować kosztochłonnych procedur - dodał.
Naszych gości pytaliśmy także o ocenę funkcjonowania ustawy śmieciowej .