Stan Borys w obszernej rozmowie o duchowości, głosie jako instrumencie muzyka i o Ameryce
Najbardziej polskiej publiczności zapadł w pamięć utwór Stana Borysa, który przeszedł do historii polskiej piosenki - „Jaskółka uwięziona”. Było to wykonanie symboliczne, biorąc pod uwagę podwójne znaczenie tego utworu. Nagrany w 2014 roku studyjny album „Ikona” przepełniony jest tekstami na temat wiary i miłości.
Dziś Stan Borys dzieli swoje życie między Polskę a USA. Czego poszukuje w Stanach Zjednoczonych? - Mnie nie przeszkadzają loty, ja robię kilkadziesiąt tysięcy mil w ciągu mojego pobytu w Stanach, bo dojeżdżam tam, gdzie są ci ludzie, którzy chcą mnie posłuchać. Mam do czynienia z niesamowitą historią tego kraju, który jest tak młody i potężny jak olbrzym. Muzyka jest na wysokim poziomie i w gruncie rzeczy czerpiemy z tego wszyscy. Europa to klasyka, natomiast rock’n’roll i jazz to muzyka, której człowiek uczy się w Stanach Zjednoczonych. Ja mieszkałem przez 3 lata w Las Vegas, bo chciałem wiedzieć, jak to wygląda. Jak to jest czuć się jak ziarnko piasku. Za sprawą tej przyrody, którą tam spotykamy, uczymy się pokory wobec natury, wobec boskości tej natury – dodaje muzyk.
Dziś Stan Borys dzieli swoje życie między Polskę a USA. Czego poszukuje w Stanach Zjednoczonych? - Mnie nie przeszkadzają loty, ja robię kilkadziesiąt tysięcy mil w ciągu mojego pobytu w Stanach, bo dojeżdżam tam, gdzie są ci ludzie, którzy chcą mnie posłuchać. Mam do czynienia z niesamowitą historią tego kraju, który jest tak młody i potężny jak olbrzym. Muzyka jest na wysokim poziomie i w gruncie rzeczy czerpiemy z tego wszyscy. Europa to klasyka, natomiast rock’n’roll i jazz to muzyka, której człowiek uczy się w Stanach Zjednoczonych. Ja mieszkałem przez 3 lata w Las Vegas, bo chciałem wiedzieć, jak to wygląda. Jak to jest czuć się jak ziarnko piasku. Za sprawą tej przyrody, którą tam spotykamy, uczymy się pokory wobec natury, wobec boskości tej natury – dodaje muzyk.