Radio Opole » Audycja archiwalna Tak było naprawdę » Lokalne kalendarium historyczne

Lokalne kalendarium historyczne

2012-09-11, 11:35 Autor: Radio Opole

Bitwa pod Mokrą

W naszym Lokalnym Kalendarium Historycznym zapomnieliśmy trochę o roku 1939, a przecież mamy wrzesień. Przypomnijmy: to właśnie w Opolu stacjonował sztab 10 Armii Niemieckiej, która otrzymała strategiczne zadanie przełamania polskiej obrony i marszu na Warszawę.

Już w pierwszych dniach wojny do szpitali na Opolszczyźnie zaczęto przywozić rannych niemieckich żołnierzy. Choć służby sanitarne były przygotowane, to jednak liczba ofiar walk była dla dowództwa pewnym zaskoczeniem. Nie spodziewano się bowiem aż tak twardego oporu.

Należącej do grupy armii południe niemieckiej 10 armii postawiono zadanie jak najszybszego przełamania frontu na styku Armii Łódź i Armii Kraków i podążania w kierunku Warszawy. Dla realizacji tego celu przydzielono jej 8 dywizji piechoty, dwie dywizje piechoty zmechanizowanej oraz pięć dywizji pancernych, w tym trzy lekkie. 10 armię wspierało niemieckie lotnictwo startujące z licznych na Śląsku lotnisk, m.in. z Polskiej Nowej Wsi, Ligoty Dolnej, Kamienia Śląskiego, Brzegu i Prudnika.

Na swojej drodze wyruszające z Opola niemieckie czołgi spotkały Wołyńską Brygadę Kawalerii. Do dwudniowej bitwy doszło w dniach 1-2 września na zachód od Częstochowy pod wsią Mokra. Spodziewając się w tym miejscu ataku głównych sił 10 armii polskie dowództwo wzmocniło rozlokowaną w tej okolicy Wołyńską Brygadę Kawalerii pułkiem ułanów kresowych, batalionem piechoty i pociągiem pancernym Śmiały.

Poinformowane, że ma przed sobą brygadę kawalerii dowództwo 10 armii nie spodziewało się tak zdecydowanego oporu polskich ułanów. Pewność siebie sprawiła, że nie zrealizowano doktryny Guderiana zalecającej przełamywanie frontu zmasowanym atakiem pancernym. Zamiast tego czołgi posłano do walki pułkami i bez odpowiedniego rozpoznania. W efekcie 1 września około godz. 10 Niemcy natknęli się we wsi Mokra na dobrze zamaskowane pozycje polskiej artylerii, która zmusiła posuwający się w szpicy 36 pułk pancerny do odwrotu i pozostawienia na placu boju kilkunastu czołgów.

Około południa Niemcy posłali do walki 35 pułk pancerny, który wyparł Polaków ze wsi Mokra, ale za wsią znów zatrzymał ich ogień polskich dział przeciwpancernych wspieranych artylerią z pociągu pancernego. Zmusiło to czołgi do odwrotu. Cofające się czołgi wywołały panikę we własnych taborach zaopatrzeniowych, co dodatkowo utrudniło prowadzenie walki.

W tym samym czasie niemiecki 12 pułk strzelców zmotoryzowanych wspierany przez czołgi dokonał próby obejścia polskich pozycji pod Mokrą od północy, ale atak ten zniweczył kontratak 19 pułku ułanów oraz artyleryjska interwencja pociągu pancernego, który tymczasem przetoczono w rejon stacji Miedźno.

Opuszczenie przez pociąg pancerny rejonu wsi Mokra skłoniło Niemców do ponowienia ataku na tę pozycję. Próby tej dokonały około godz. 15 35 i 36 pułki pancerne, które zadały polskim artylerzystom ciężkie straty, ale nie zdołały zdobyć polskiej pozycji na nasypie kolejowym, a do odwrotu skłonił je kontratak kilkunastu polskich samochodów pancernych i tankietek oraz sekcji przeciwpancernych 2 pułku strzelców konnych.

Około godz. 17 35 pułk pancerny podjął jeszcze jedną próbę zdobycia nasypu kolejowego w Mokrej, ale kontratak wykonany przez ostatnie polskie rezerwy ostatecznie zniechęcił atakujących.

Oceniając przebieg bitwy pod Mokrą należy podkreślić, że strona polska wykorzystała wszystkie posiadane atuty, takie jak ukształtowanie terenu, maskowanie, właściwe współdziałanie i wykorzystanie różnych rodzajów broni. Z kolei Niemcy dopuścili się wielu zaniedbać, począwszy od rozpoznania, poprzez słabą koordynację atakujących oddziałów, aż po niewykorzystanie przewagi w lotnictwie, które w pierwszych dniach wojny zamiast bombardować pozycje zagradzających drogę wojskom lądowym skupiły się na sianiu postrachu na tyłach.

W trakcie bitwy pod Mokrą Niemcy stracili 62 czołgi i około 50 samochodów opancerzonych, poległo kilkuset niemieckich żołnierzy, a blisko 1000 odniosło rany. Przez kilka dni 4 Dywizja Pancerna nie była zdolna do dalszej walki, a dowództwo 10 Armii zaczęło wątpić w powodzenie całej wojny. Około 500 zabitych żołnierzy i tyle samo koni straciła także Wołyńska Brygada Kawalerii, jednakże skuteczny opór umożliwił jej w dalszych dniach składne wycofanie się na wschód i prowadzenie walk opóźniających pod Ostrowem i Kamieńskiem.

Posłuchaj:

Zobacz także

2013-03-13, godz. 04:28, Tak było naprawdę - Lokalne kalendarium historyczne - artykuły Św. Jan Kapistran w Opolu Dziś 23 października Kościół Katolicki obchodzi pamiątkę świętego Jana Kapistrana - franciszkanina, twórcy zakonu Bernardynów. Ten słynny włoski kaznodzieja i patron prawników odwiedził także Opolszczyznę. » więcej 2013-03-13, godz. 04:26, Tak było naprawdę - Lokalne kalendarium historyczne - artykuły Polski Klub Narodowy 1848 22 października 1848 roku w Bytomiu powstał polski klub narodowy. Klub zrzeszał robotników i chłopów narodowości polskiej. » więcej 2013-03-13, godz. 04:25, Tak było naprawdę - Lokalne kalendarium historyczne - artykuły Po pierwsze edukacja 19 października 1923 roku w Bytomiu powstało Polsko-Katolickie Towarzystwo Szkolne na Śląsk Opolski. » więcej 2013-03-13, godz. 04:23, Tak było naprawdę - Lokalne kalendarium historyczne - artykuły Śląsk wraca do Polski - w 1047 roku 965 lat temu - w roku 1047 polski władca Kazimierz Odnowiciel ponownie przyłączył Śląsk do Polski. Za pierwszym razem prawdopodobnie przyłączony został do Polski za czasów Mieszka I. » więcej 2013-03-13, godz. 04:21, Tak było naprawdę - Lokalne kalendarium historyczne - artykuły Hrabina Cosel panią Koźla? 17 października 1680 r. urodziła się Anna Konstancja von Brockdorf, hrabina Cosel - piękna i ponoć mądra kochanka króla Polski i elektora saskiego Augusta Mocnego. Tytuł hrabina Cosel odnosi się do ziemi kozielskiej na Opolszczy… » więcej
1234567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »