Metallica przypomni o sobie 18 listopada. Nowe utwory już grają na koncertach!
8 lat mija od czasu, kiedy słuchaliśmy efektów pracy studyjnej Metallicy na płycie "Death Magnetic" i trzeba przyznać, że Lars Ulrich liczy na dużą lojalność swoich fanów, którzy ‘i tak poczekają’.
Płyta zatytułowana „Hardwired… To Self-Destruct” trafi na rynek 18 listopada i promuje ją pierwszy singiel "Hardwired".
Zespół zagrał kawałek po raz pierwszy na żywo w trakcie występu w Minneapolis 20 sierpnia 2016 roku. Teraz udostępnił na swoich oficjalnych kanałach profesjonalną rejestrację z tego wieczoru.
Zagrany dość schematycznie jak na Metallicę i poparty niewybrednym tekstem numer nie rozczaruje jednak nikogo, bo dziś od tego konkretnie zespołu nikt rozsądny nie będzie wymagał wytyczania nowych kierunków.
Oni i tak dzięki milowej "Master Of Puppets" wydanej 30 lat temu zapisali się na zawsze w historii rocka, dziś mogą robić co chcą i jak chcą, a nowy krążek dla wielu nieco młodszych odbiorców stanie się zapewne pretekstem do tego, by sięgnąć do wcześniejszej dyskografii.
Będziecie koleżanki i koledzy zdumieni, ‘że takie rzeczy to tylko na początku drogi najprawdziwszego heavy metalu’, a ja jestem dumny, że w tamtym czasie byłem świadkiem tego, jak tworzy się historia.
Pierwsza solówka Jamesa Hatfielda w utworze tytułowym dała do myślenia, a w zasadzie to pozwoliła nie myśleć o niczym innym…
Pewnie, że czekam na "Hardwired", ale nie klikam tak często w te nowe utwory, jakoś z automatu tylko "Master", "Master"…