Radio Opole » Historyczna jesień » Zbrodnia w Barucie

Zbrodnia w Barucie

2011-09-01, 15:28 Autor: Radio Opole

POŻEGNANIE - odc.1.

- Nie płacz siostra za mną. Będzie ci lepiej jak dotrę do Londynu – powiedział we wrześniu 1946 r. Karol Talik, partyzancki pseudonim „Ryś”.

Beata Talik widziała go Wtedy ostatni raz. „Ryś” walczył u boku Henryka Flamego, ps. „Bartek”. Grupa „Bartka” należała do Narodowych Sił Zbrojnych i była najliczniejszą na Podbeskidziu. Mocno dawała się we znaki tym, którzy po wojnie wprowadzali w Polsce nowy ustrój - komunizm.

Mniej więcej w tych samych dniach, Józef Marek, który też – jak wówczas mówiono był w lesie - przysłał swoim rodzicom skrawek papieru. Pisał: „Przyjdźcie się pożegnać. Wyjeżdżam na Zachód.” Józef miał wtedy 19 lat. Od kilku miesięcy również był pod komendą „Bartka”.

Józef Marek żegnając się mówił wtedy, że nie jedzie sam. Razem z nim w drogę wyruszają inni „leśni ludzie”. Wsiądą do ciężarówek, które pod osłoną nocy przerzucą ich na Opolszczyznę. Stamtąd bliżej będzie już do upragnionej Europy Zachodniej.

Matka błagała Józefa by został. – Ujawnij się! Odsiedzisz kilka lat i wyjdziesz. Ale potem będę cię miała przy sobie, a nie gdzieś na końcu kontynentu – prosiła, ale chłopak nie dał się przekonać. Pojechał. Nigdy więcej się nie odezwał.

Podobne historie może dzisiaj opowiedzieć wiele rodzin z Ciśca, Milówki, Szczyrku czy Węgierskiej Górki. To miejscowości położone na obrzeżach Parku Krajobrazowego Beskidu Śląskiego. Na jego terenie leży Barania Góra. Świerki porastające jej zbocza, dawały schronienie młodym chłopakom, którym nie było po drodze z nowym reżimem. Las stał się synonimem oporu. O zbuntowanych mówiono nie tyle, że wstąpili do partyzantki, ale że „poszli do lasu”. Drzewa świetnie kamuflowały partyzanckie bunkry i obozowiska. Można się było wtopić w zieleń uciekając przed obławą sił bezpieczeństwa. Las dawał też szerokie możliwości nieskrępowanego kontaktowania się z łącznikami, którzy przynosili chleb i mówili co słychać w wioskach.

Partyzanci z oddziału „Bartka” pochodzili głównie ze wspomnianych wiosek. Co najmniej 158 młodych mężczyzn, pod osłoną ciepłych wrześniowych nocy 1946 r. wsiadło na ciężarówki i wyruszyło w kierunku Opolszczyzny, która była pierwszym przystankiem w drodze na Zachód. Rodziny miesiącami czekały na wiadomość. Ile w końcu mogła trwać taka podróż? Podejrzewali, że może listy przychwytuje UB i dlatego nie docierają do adresatów.

- Ślad po nich zaginął. Nigdy nie dotarły do nas żadne wiadomości z Zachodu, że szczęśliwie tam dojechali, że ułożyli sobie życie – stwierdza Anna Szweda, ps. „Annuszka”, jedna z tych, którzy nie wsiedli na ciężarówki i zostali na Podbeskidziu.

Posłuchaj:

Zobacz także

2011-09-09, godz. 14:54, Historyczna Jesień - Zbrodnia w Barucie - artykuły CO WIDZIELI MIESZKAŃCY BARUTU? - odc.10. Magdalena Bryś pamięta, że starsi mieszkańcy wioski wzięli wiklinowe koszyki, koziki i pod pretekstem zbierania grzybów poszli niby przypadkiem w okolice Hubertusa. » więcej 2011-09-08, godz. 15:54, Historyczna Jesień - Zbrodnia w Barucie - artykuły WYBUCH - odc.9. 17-letnia Eryka Stelmach szła wówczas do pracy w majątku Sarnów. - Hubertus był ogrodzony drutem kolczastym, choć wcześniej nikt go tam nie widział - pamięta Anastazja Ebert. - Tak było przez najbliższy tydzień. » więcej 2011-09-07, godz. 15:40, Historyczna Jesień - Zbrodnia w Barucie - artykuły TRZECI TRANSPORT - odc.8. Tadeusz Przewoźnik pamięta, że trzeci transport wyjechał kilka dni po drugim. Być może było to już gdzieś pod koniec września. » więcej 2011-09-06, godz. 16:17, Historyczna Jesień - Zbrodnia w Barucie - artykuły DRUGI TRANSPORT - odc.7. Funkcjonariusze UB Jan Zieliński i Czesław Gęborski, po tym jak rozstrzelali partyzanta Cieślara, któremu udało się przemknąć przez szczelny kordon dzięki podwiniętym rękawom flanelowej koszuli, poszli w stronę lasu, po to by… » więcej 2011-09-06, godz. 16:14, Historyczna Jesień - Zbrodnia w Barucie - artykuły JAK ZGINĄŁ "RYŚ"? - odc.6. Jeszcze przed południem, ale już po rozstrzelaniu i zakopaniu partyzantów, na miejsce egzekucji pod Starym Grodkowem przyjechał zastępca „Bartka” - „Ryś”. » więcej
123456
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »