Piotr Soczyński o rurach pod ziemią i słonych rachunkach w kieszeni, azbeście, niskiej emisji, solarach i doradcach energetycznych
Skąd ta pesymistyczna diagnoza? Soczyński przekonuje, że wie, co mówi.
- To są kosztowne inwestycje, których efektów nie widać, bo rury są pod ziemią. A mieszkańcy widzą tylko rachunki za ścieki - tłumaczy nasz gość.
Prezes WFOŚ przytacza dane: gdy tworzono fundusze, mieliśmy w regionie 813 kilometrów kanalizacji, od tego czasu tylko za pieniądze wojewódzkiego funduszu (a trzeba jeszcze doliczyć fundusze dzielone w Warszawie oraz pieniądze z regionalnego programu operacyjnego) zbudowano kolejne 3 130 kilometrów. To, że Odra jest dziś znacznie czystsza (co potwierdziła ostatnio Najwyższa Izba Kontroli), to efekt wysiłku wielu samorządowców położonych z jej zlewni.
Nasz gość opowiadał także o innych zadaniach finansowanych przez fundusz: usuwaniu azbestu (zgodnie z unijnymi wytycznymi ma zniknąć do 2030 roku), programach ochrony powietrza (w tym milionach na likwidację tak zwanej niskiej emisji), wreszcie pieniądzach na odnawialne źródła energii, także tych realizowanych przez osoby indywidualne poprzez tak zwane działania prosumenckie.
Posłuchajcie: