Adrian Chimiak o tym, kto i z jakich powodów gotów jest przepracować kilkaset godzin, by stworzyć reportaż radiowy z prawdziwego zdarzenia
Okazja do rozmowy była bardzo sympatyczna: reportaż o inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w 1968 roku, który Adrian Chimiak przygotował razem z Magdaleną Szybińską, otrzymał właśnie kolejną prestiżową nagrodę, tym razem w konkursie Radia Zachód.
Pytaliśmy, jak długo przygotowuje się taki reportaż. Okazało się, że jest to iście benedyktyńska praca. Najpierw trzeba zgromadzić materiały, w tym przypadku w grę wchodziło ściągnięcie historycznych nagrań z archiwum czeskich rozgłośni, potem trzeba dotrzeć do świadków i namówić ich do rozmowy. A gdy temat jest trudny, jak w tym przypadku, bywa różnie. Jak mówi nasz gość, żołnierze, którzy brali udział w operacji "Dunaj", nawet dziś wolą zachować anonimowość.
- Reportaż ma 23 minuty. Jak długo nad nim pracowaliśmy? Kilkaset godzin, nie wiem, czy 200, czy 300 - mówi nam red.Chimiak. - Samo przesłuchanie czeskich taśm zajęło kilkadziesiąt godzin.
Nasz gość podkreślił, że praca nad reportażem radiowym jest nie tyle realizacją zawodowego zadania, co raczej uprawianiem hobby, realizacją wewnętrznej potrzeby. Tu nie chodzi o honoraria, tu chodzi o satysfakcję. Jak Adrian Chimiak szuka tematów?
- Robię reportaże o tym, co mnie samego ciekawi - tłumaczy. - Reportaż musi być blisko ludzi, blisko ich najważniejszych problemów.
Posłuchajcie: