Jakub Roszuk o dwóch wojnach: rybaków morskich ze śródlądowymi i mrożonego łososia ze świeżym karpiem
W latach 2007 - 2013 z puli pieniędzy na rozwój obszarów zależnych od rybactwa można było finansować zadania bardzo luźno związane z gospodarką rybacką, takie jak na przykład remont zabytkowego kościółka w gminie należącej do LGR (jest w niej 11 samorządów) czy też budowa infrastruktury turystycznej nad Jeziorem Średnim w gminie Turawa. Teraz unia zamierza wspierać działania okołobiznesowe.
Na co opolska grupa chce wydać unijne pieniądze? Roszuk mówi, że będą oczywiście projekty inwestycyjne, związane na przykład z modernizacja stawów hodowlanych. Nie zabraknie jednak także projektów miękkich, obliczonych na przykład na dalszą promocję opolskiego karpia (w 2013 roku odłowiliśmy 1 830 ton, co dało nam czwarte miejsce w kraju), do którego trzeba przekonać handlowców, restauratorów i - przede wszystkim - konsumentów, którzy powinni przestawić się z mrożonego norweskiego łososia na świeże polskie ryby z opolskich stawów hodowlanych.
- Mamy też w planach stworzenie izby tradycji rybackich i nawiązanie współpracy, głównie w celach szkoleniowych, z innymi środowiskami, na przykład z Doliną Baryczy czy producentami karpia zatorskiego - powiedział nasz gość.
Posłuchajcie: