- Spotkania rodzinne to okazja żeby się zainteresować, chociaż wielu genealogów, którzy zajmują się historią rodziny w wieku dorosłym, wspomina, że jako dziecko niechętnie słuchało opowieści rodzinnych, zwłaszcza kiedy babcia lub dziadek opowiadali o czymś setny raz.
- Dzisiaj żałuje się tego, że się tych opowieści nie słuchało, bo wielu informacji brakuje, a często nie ma kogo zapytać - pokreśliła Jolanta Ilnicka.
- Im wcześniej zaczniemy tym lepiej, bo mamy od kogo zbierać informacje. A zbierać zaczynamy od najstarszych, bo czas ucieka, im też, i kiedy się zorientujemy, że chcielibyśmy się tym zająć, to tych osób już często nie ma między nami.