Naszego gościa zapytaliśmy o to, czy finał WOŚP w Gdańsku był dobrze zabezpieczony. Po ataku na prezydenta miasta pojawiły się komentarze ekspertów, że błędem było zgłoszenie finału nie jako imprezy masowej, ale jako zajęcie pasa drogowego.
- W przypadku imprezy masowej jest więcej obostrzeń, jest zespół ratownictwa medycznego, zwykle straż pożarna. Nie przeceniałbym jednak kwestii liczby ochroniarzy, bo w przypadku takiej imprezy chronią oni raczej uczestników, widzów czy kibiców w przypadku imprez sportowych - mówi nam Maziarz. - Inną, poważniejszą kwestią jest sprawa profesjonalizmu firm ochroniarskich. Niestety, zwykle zatrudniają one emerytów czy osoby bardzo młode i to za niewielkie pieniądze. A bezpieczeństwo kosztuje.
Zdaniem eksperta, trudno się zabezpieczyć przed atakiem szaleńca. Być może pomogłaby ochrona osobista, ale trudno sobie wyobrazić samorządowców, którzy chodziliby w obstawie ochroniarzy.
Z naszym gościem rozmawialiśmy także o namierzeniu przez ABW chińskich szpiegów. Jeden z nich to były oficer ABW, który zajmował się tajną łącznością rządową.
- Taki współpracownik to dla wywiadu prawdziwy skarb. Chińskie służby są nastawione na wywiad gospodarczy. Są bardzo dobrze finansowane i naprawdę niebezpieczne - stwierdził Maziarz.