- Tak długo wyczekiwane przede wszystkim przez wyborców porozumienie pomiędzy PO i .N zostało osiągnięte. Do wyborów samorządowych na poziomie sejmików idziemy razem, a więc ta koalicja stała się faktem. Trochę gorzej wygląda to na poziomie gmin czy powiatów, ale wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe będziemy dążyć do porozumienia – dodał poseł.
Zapytaliśmy także o Deklarację Opolską, która – mimo wstępnych założeń - nie znajduje wyraźnego przełożenia na konkretne działania.
- Inni mówili, że trzeba się jednoczyć, a my to po prostu zrobiliśmy. Podkreślam wyjątkowość i historyczny wymiar tej deklaracji. Trwają prace, przygotowujemy się do wyborów – mówił Kostuś.
PSL idzie do wyborów samodzielnie. Podobnie SLD. Jak zatem wygląda ta deklarowana jedność wyborcza?
- Nie do końca rozumiem postawę kolegów z lewicy. Źle się stało, że ustawa „Ratujmy kobiety” trafiła do kosza, ale całe odium spadło na PO. Uważam, że jednak należy szukać wspólnych celów, nie dzielić. Drogi się rozchodzą, a szkoda, bo w obliczu pokonania PiS, tracimy jedność – stwierdził Kostuś.
Poseł mówił też o działaniach Opolskiego Zespołu Parlamentarnego.
- Zespół spotyka się, pracuje. Najlepszym dowodem naszej aktywności jest przyjęcie stanowiska sformalizowanego jako interpelacja poselska do ministra zdrowia w sprawie tego, że Opolszczyzna dostaje najmniej pieniędzy na ochronę zdrowia, że jest marginalizowana – informował poseł.