Przyszłość nie wygląda jednak źle, gdyż – jak mówił pan Henryk – „młodzi garną się do pszczelarstwa”. Ponadto ule można kupić w każdy sklepie pszczelarskim.
- Drewniane są ciężkie, więc trudniej się je przenosi, ale są dostępne ule z poliuretanu czy z twardego styropianu. Można wybierać. Do 50 uli to hobby, a biznes zaczyna się od 100 uli w górę – wyjaśniał nasz gość.
Pszczelarza z Kluczborka zapytaliśmy także o to, czy tegoroczne warunki sprzyjały hodowli pszczół i o ceny miodu w tym sezonie.
- Jesteśmy na półmetku sezonu i można powiedzieć, że będzie miód. Wyglądało na wiosnę, że będzie tragicznie, bo cała masa pszczół padła. Można przyjąć, że 50 proc. padło z winy pszczelarzy – jak dbasz, tak masz. Jeśli pszczelarz nie podkarmi przez zimę odpowiednio i nie zabezpieczy hodowli przeciw chorobom, to traci pszczoły. W skali kraju to było około 30 proc. Dobry pszczelarz potrafi jednak odbudować hodowlę – wyjaśniał pan Henryk.
- Adekwatna cena miodu w tej chwili to 30 zł za słoik, czyli za 0,9 litra (1,25 kg) miodu. Te miody, których jest tradycyjnie mniej: lipowy, faceliowy, a najbardziej wrzosowy mogą być droższe – informował masz gość.
- Jednym z tańszych miodów jest bardzo popularny miód rzepakowy, wskazany dla ludzi starszych, dla sercowców, ludzi mających kłopoty z krążeniem. Jest bardzo łatwo przyswajalny. Ma bardzo dużo cukrów prostych (ponad 96 proc.), czyli produktów gotowych do przyswojenia przez organizm – podpowiadał pan Henryk.
- Wspaniale się odpoczywa przy ulu, gdy patrzy się na to, jak pszczoły pracują, jak noszą różnokolorowy pyłek. Odpoczynek jest przedni, porównywalny z najlepszym odpoczynkiem, choćby na plażach riwiery – dodał nasz gość, zachęcając do hodowli pszczół.