– To był instynkt – tak w rozmowie „W cztery oczy” powiedział Grzegorz Haliczyn, który stanął w obronie Ukraińców. Za ten czyn nasz gość otrzymał nagrodę im. Jana Rodowicza „Anody”. Do zdarzenia doszło w nocy w samym centrum Opola, napastnik najpierw obrażał grupkę Ukraińców a gdy Grzegorz Haliczyn zwrócił mu uwagę sam został zaatakowany i doznał ran. W programie pytaliśmy także czy dzisiaj postąpiłby podobnie. – Nie wiem – odpowiedział nasz gość. – Nie byłbym bierny, ale starałbym się załagodzić te sytuacje – dodaje.